Pytanie o secesję Kalifornii ze Stanów Zjednoczonych może pojawić się na kartach referendalnych podczas wyborów w 2028 roku. Kalifornijska sekretarz stanu Shirley Weber zatwierdziła inicjatywę zbiórki podpisów pod petycją Marcusa Evansa z organizacji Calexit, który rozpoczął we Fresno nową kampanię promującą odłączenie się Złotego Stanu od Unii.
9 września 1850 roku Kalifornia została włączona do Stanów Zjednoczonych jako 31. stan. 178 lat później może powrócić do stanu sprzed dołączenia do federacji, kiedy była samodzielną republiką. Istnieje bowiem szansa, że pytanie o secesję Kalifornii pojawi się na karcie referendalnej podczas kolejnych wyborów prezydenckich w 2028 roku.
Pierwszy krok w tym kierunku został już nastąpił – sekretarz stanu Kalifornii Shirley Weber zatwierdziła inicjatywę zbiórki podpisów pod petycją, której autorzy wnoszą o umieszczenie na kartach referendalnych następującego pytania:
„Czy Kalifornia powinna opuścić Stany Zjednoczone i stać się wolnym i niepodległym państwem?”
Petycję zgłosiła organizacja Calexit (Yes California) pod kierownictwem Marcusa Evansa. Evans rozpoczął najnowszą kampanię promującą secesję we Fresno. Aktywność kalifornijskich separatystów wzrosła po zwycięstwie Donalda Trumpa w listopadowych wyborach prezydenckich. Zgodnie ze stanowiskiem Calexit – reelekcja Republikanina jest poważnym argumentem za secesją. Po wygranej Trumpa w 2016 roku grupa uznała jego triumf jako „atak na wszystko, co ceni Kalifornia”.
Aby wniosek zawarty w petycji został uwzględniony, zwolennicy muszą zebrać 546 651 podpisów do 22 lipca 2025. Nawet w przypadku sukcesu propozycji w referendum, secesja Kalifornii wydaje się jednak mało prawdopodobna z uwagi na orzeczenie Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych z 1869 roku, wydane tuż po wojnie secesyjnej. Sędziowie orzekli wówczas, że dołączenie do unii jest ostateczne i może zostać cofnięte wyłącznie poprzez rewolucję lub jednogłośną zgodę wszystkich pozostałych stanów.
Red. JŁ