24.6 C
Chicago
wtorek, 29 kwietnia, 2025

Trump: 5 proc. PKB na obronność. Europa na to: „niemożliwe”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

5 proc. PKB na obronność to poziom nieosiągalny dla większości państw UE, także dla Polski – powiedział PAP analityk Polityki Insight Marek Świerczyński, komentując wezwanie Donalda Trumpa, aby państwa NATO zwiększyły wydatki. Ekspert zaznaczył, że liczby nie w pełni odzwierciedlają potencjał wojskowy; liczą się zdolności, ludzie, determinacja, morale i inne czynniki.

„Przypuszczam, że w paru europejskich stolicach mogło się zrobić całkiem gorąco po wypowiedzi Trumpa, bo to jest poziom dla większości państw europejskich nie do osiągnięcia. Nawet 3 proc. będzie wielkim problemem” – tłumaczył analityk, który jest szefem działu bezpieczeństwa i spraw międzynarodowych w think tanku Polityka Insight.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej w swojej posiadłości Mar-a-Lago na Florydzie prezydent elekt USA powiedział, że członkowie Sojuszu Północnoatlantyckiego powinni przeznaczać 5 proc. PKB na obronność, a nie minimum 2 proc., co jest obecnym celem natowskim.
Wypowiedź ta wpisuje się w dotychczasową politykę Trumpa, który wielokrotnie oskarżał sojuszników o przerzucanie odpowiedzialności za swoje bezpieczeństwo na USA i groził wyjściem Stanów Zjednoczonych z NATO.
Świerczyński zaznaczył jednak, że Trump po raz pierwszy sprecyzował tak wysoki cel. „Oczywiście możemy się zastanawiać, czy w ogóle przywiązywać się do tego, co on w takim nieformalnym trybie mówi, ale powiedział to. Do tej pory mówiło się raczej o pułapie 3 proc.”.
Analityk zwrócił uwagę, że w debacie eksperckiej podobne ambicje formułowano już wcześniej. „Wielokrotnie podkreślano, że w obliczu dzisiejszych wyzwań powinno się zwiększyć poziom wydatków obronnych. No i tu oczywiście ten poziom 5 czy nawet 6 proc. się pojawia” – podkreślił.
W grudniu ubiegłego roku sekretarz generalny NATO Mark Rutte przestrzegł, że kraje członkowskie powinny wydawać więcej niż 2 proc., zaznaczając, że „w trakcie Zimnej Wojny Europejczycy wydawali dużo więcej na obronność niż 3 proc.”.
Obecnie 24 spośród 32 krajów Sojuszu osiągnęło cel 2 proc., zaś żadne nie wydaje na swoją obronność 5 proc. PKB. Deklaratywnie najbliżej tego progu jest Polska, która w tym roku ma wydać 4,7 proc. Według danych NATO Stany Zjednoczone wydają zaś ok. 3,3 proc.
Świerczyński podał przykład Niemiec, które po raz pierwszy osiągnęły poziom 2 proc. w 2024 r. Jak tłumaczył, dużą przeszkodą jest restrykcyjna polityka fiskalna rządu w Berlinie. „Oni bardzo długo byli na poziomie nieco przekraczającym 1 proc. Potem stopniowo doszli do 1,5 proc. i chyba, trochę na skutek kreatywnej księgowości, a trochę dzięki specjalnemu funduszowi osiągnęli 2 proc. w ubiegłym roku. To jednak, jak się wydaje, jest ich limit. Z powodu polityki +czarnego zera+ mają ogromny problem mentalny i polityczny z przegłosowaniem większego zadłużenia” – wskazał.
Na początku listopada niemiecka koalicja rządowa socjaldemokratów z SPD, Zielonych i liberałów z FDP rozpadła się po około trzech latach rządów, co otworzyło drogę do przedterminowych wyborów. Jedną z przyczyn upadku koalicji w Berlinie był spór między byłym ministrem finansów Christianem Lindnerem (FDP) a kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem (SPD) o tzw. hamulec zadłużenia, czyli mechanizm ograniczenia długu publicznego w Niemczech. Podczas gdy Scholz opowiadał się za zawieszeniem wspomnianego mechanizmu, Lindner był temu przeciwny.
Według Świerczyńskiego także Polska będzie miała problem z osiągnięciem tak wysokiego celu. Wytłumaczył, że wydatki obronne Polski składają się z dwóch części. Jedna wpisana jest w budżet rządowy, który w 2024 r. zakłada przeznaczenie 3,1 proc. PKB na obronność, a druga część pochodzić ma z tzw. Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych. „Ale ta druga część to tylko plan. Nigdy nie wiadomo do końca, ile uda się z tego planu wykonać. To się okazuje w okolicach czerwca, kiedy Najwyższa Izba Kontroli (NIK) robi doroczne podsumowanie wydatków państwowych” – zaznaczył. W efekcie „w tej chwili wcale nie wydajemy tych 4 proc., o których głośno się mówi”.
Według analityka Polityki Insight same liczby jednak nie w pełni odzwierciedlają prawdziwy potencjał wojskowy państw. „Liczby nie walczą. Przekonaliśmy się, że Rosja potrafi skutecznie walczyć, mając gospodarkę na poziomie jednego kraju europejskiego. W 2021 r. przekonywano nas, że Rosja nie skonfrontuje się z Zachodem, bo nasze PKB jest przytłaczająco wyższe i samo wystarcza dla odstraszania. I co? I stało się inaczej” – zauważył Świerczyński.
„Liczą się konkretne zdolności, konkretni ludzie, determinacja polityczna, morale i wiele innych czynników. W ich osiągnięciu oczywiście pomagają wysokie wydatki wojskowe, ale nie same one decydują” – skonkludował.(PAP)

mws/ ipa/ just/ bst/ ktl/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"