Mężczyzna z Florydy, którego poruszające spotkanie z sędzią na sali sądowej obiegło w minionym roku świat, ponownie zagościł na łamach mediów – tym razem w lepszych okolicznościach.
Arthur Booth poszedł na ugodę z prokuraturą, dzięki czemu może opuścić areszt. Zwolnienie jest warunkowe, a okres próby wynosi 10 lat, co oznacza, że Booth wróci za kratki, jeśli w tym czasie ponownie naruszy prawo lub warunki zwolnienia. Do tego musi wziąć udział w programie leczenia uzależnień.
Mężczyzna został aresztowany w lipcu ubiegłego roku w Hialeah pod zarzutami kradzieży z włamaniem, kradzieży samochodu i ucieczki. Kiedy stanął przed sędzią Mindy Glazer, ta natychmiast go rozpoznała. Wiele lat wcześniej chodzili razem do gimnazjum.
– O mój Boże! – zaczął powtarzać Booth, gdy sam rozpoznał Glazer, i po chwili zalał się łzami. Sędzia powiedziała, że przykro jest jej widzieć dawnego kolegę w takich okolicznościach. – To był najmilszy chłopak w całej szkole. Graliśmy razem w futbol, a patrzcie, co się teraz stało – stwierdziła.
Alexander Strassman, prawnik reprezentujący mężczyznę, oświadczył, że chce on wrócić do normalnego życia. – Z niecierpliwością czeka, by ruszyć naprzód i wszystko naprawić – powiedział.
(łd)