38-letnia Gloria Williams z Teksasu została skazana na 50 lat więzienia za porzucenie swoich dzieci bez opieki w mieszkaniu, w koszmarnych warunkach. W lokalu przez rok rozkładały się zwłoki jej 8-letniego syna Kendricka Lee, który został pobity na śmierć przez konkubenta Williams, Briana Coultera.
Według ustaleń śledczych, po śmierci Kendricka para wyprowadziła się do innego mieszkania, oddalonego o około 40 kilometrów, pozostawiając pozostałe dzieci same. Kiedy policja odnalazła je, były wychudzone, wygłodzone i przestraszone. Żyły w straszliwych warunkach, otoczone karaluchami i insektami, a brud oraz ślady pożywienia pokazywały, jak bardzo były zaniedbane.
Rodzeństwo uratował najstarszy syn Williams. 15-latek przezwyciężył strach przed Coulterem i powiadomił policję. Później chłopak trafił do rodziny zastępczej, a dwójka pozostałych dzieci (wówczas w wieku 7 i 10 lat) została adoptowana.
Williams i Coulter zostali zatrzymani w bibliotece, gdzie czytali artykuły o odkryciu dokonanym przez policję. Williams przyznała się do winy w październiku, a Coulter otrzymał wcześniej wyrok dożywocia bez możliwości wcześniejszego zwolnienia za zamordowanie Kendricka.
Red. JŁ