26.3 C
Chicago
poniedziałek, 28 kwietnia, 2025

Policyjne przeszukania domu Roberta Bąkiewicza i siedziby Stowarzyszenia Marszu Niepodległości. „Tusk zawsze tworzy sobie wewnętrznych wrogów, z którymi musi później cały czas walczyć”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Donald Tusk zawsze tworzy sobie wewnętrznych wrogów, z którymi musi później cały czas walczyć. Dziś mamy do czynienia z kolejnym rozdziałem „walki z faszyzmem”, którego w rzeczywistości nie ma – powiedział PAP europoseł Tobiasz Bocheński (PiS) o przeszukaniach dot. MarszNiepodległości z 2018 r.

W siedzibie Stowarzyszenia Marsz Niepodległości policja prowadziła przeszukanie w związku ze śledztwem dotyczącym przestępstw, do których miało dojść podczas marszu w 2018 r. Policja przeprowadziła też w środę przeszukanie w domu byłego przewodniczącego stowarzyszenia MarszNiepodległości Roberta Bąkiewicza.

W ocenie byłego wojewody mazowieckiego, europosła PiS Tobiasza Bocheńskiego „dokonywanie przeszukań na podstawie starych zarzutów – media donoszą o 6 latach – wskazuje, że sprawa ma charakter zaplanowanej akcji politycznej”.
„Donald Tusk zawsze tworzy sobie wewnętrznych wrogów, z którymi musi później cały czas walczyć. Dziś mamy do czynienia z kolejnym rozdziałem +walki z faszyzmem+, którego w rzeczywistości nie ma” – zauważył Bocheński.
Jego zdaniem, „na naszych oczach państwo staje się coraz bardziej przemocowe i upolitycznione. Nie doprowadzi nas to do niczego dobrego”.
Wszystkie działania mają związek ze śledztwem dotyczącym przestępstw, do których miało dojść podczas MarszNiepodległości 11 listopada 2018 r. „Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga nadzoruje śledztwo dotyczące szeregu przestępstw zaobserwowanych w czasie tego marszu” – powiedział PAP prok. Norbert Woliński. W toku postępowania śledczy przeanalizowali nagrania z marszu, na których zarejestrowano jak jedna z osób nalężących do straży MarszNiepodległości wyraża groźbę karalną w stosunku do innej osoby.
„Śledztwo w tej sprawie wszczęła 4 stycznia 2019 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie. „Wizerunek osoby z nagrania został okazany kilkudziesięciu świadkom, w tym Robertowi Bąkiewiczowi, który był przewodniczącym zgromadzenia. Żaden z nich nie rozpoznał pokazanej osoby” – powiedział prok. Woliński. M.in. po tych działaniach prokuratura umorzyła śledztwo 14 maja 2020 r.
Niedawno ruszyło ponownie – zostało ono podjęte 6 maja 2024 r i obecnie prowadzi je właśnie Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. „Z uwagi na nowe ustalenia została podjęła decyzja o podjęciu śledztwa” – przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Chodzi m.in. o prześledzenie danych zgromadzonych przez stronę internetową MarszNiepodległości. Znajduje się tam formularz kontaktowy, przez który osoby zainteresowane dołączeniem do straży MN mogą zgłaszać swoją kandydaturę. „Oznacza to, że organizatorzy marszu mogą dysponować danymi, których szukamy. Czynności przeszukania podjęte w środę przez policję w domu pana Roberta Bąkiewicza mają z tym związek” – powiedział prok. Woliński.
Prokuratura zajmuje się również treścią haseł eksponowanych na transparentach niesionych podczas marszu i skandowanych przez uczestników. „Ponowna ocena materiału sprawy wskazuje na to, że spośród kilkudziesięciu sloganów trzy hasła odpowiadają znamionom przestępstw z art. 119 par. 1 oraz art. 126 a kodeksu karnego” – powiedział rzecznik.
Według art. 119 par. 1, „kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.
Drugi przepis dotyczy publicznego nawoływania do popełnienia czynu zabronionego lub publicznego pochwalania popełnienie takiego czynu określonego w przepisach dot. ludobójstwa, udziału w masowym zamachu i dyskryminacji, za co grozi kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat. (PAP)
Autorka: Olga Łozińska

Prokuratura potwierdza przeszukanie w domu Roberta Bąkiewicza

Rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Norbert Woliński potwierdził PAP, że policja przeprowadziła w środę przeszukanie w domu Roberta Bąkiewicza. Poinformował, że działania mają związek z podjętym śledztwem dotyczącym szeregu przestępstw, do których miało dojść podczas MarszNiepodległości w 2018 r.

Robert Bąkiewicz, były przewodniczący stowarzyszenia MarszNiepodległości, o działaniach służb poinformował w środę w mediach społecznościowych. „Policja weszła do mnie do domu i robią rewizję” – napisał.

 

Działania policji mają związek z wydarzeniami podczas MarszNiepodległości z 11 listopada 2018 r. „Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga nadzoruje śledztwo dotyczące szeregu przestępstw zaobserwowanych w czasie tego marszu” – przekazał PAP prok. Norbert Woliński. Dodał, że w toku postępowania śledczy przeanalizowali nagrania z marszu, na których zarejestrowano jak jedna z osób nalężących do straży MarszNiepodległości wyraża groźbę karalną w stosunku do innej osoby.

 

Śledztwo w tej sprawie wszczęła 4 stycznia 2019 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie. „Wizerunek osoby z nagrania został okazany kilkudziesięciu świadkom, w tym Robertowi Bąkiewiczowi, który był przewodniczącym zgromadzenia. Żaden z nich nie rozpoznał pokazanej osoby” – powiedział prof. Woliński. M.in. po tych działaniach prokuratura umorzyła śledztwo 14 maja 2020 roku.

 

Niedawno ruszyło ponownie – zostało ono podjęte 6 maja 2024 r. Obecnie prowadzi je Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. „Z uwagi na nowe ustalenia została podjęła decyzja o podjęciu śledztwa” – przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.

 

Chodzi m.in. o prześledzenie danych zgromadzonych przez stronę internetową MarszNiepodległości. Znajduje się tam formularz kontaktowy, przez który osoby zainteresowane dołączeniem do straży MN mogą zgłaszać swoją kandydaturę. „Oznacza to, że organizatorzy marszu mogą dysponować danymi, których szukamy. Czynności przeszukania podjęte w środę przez policję w domu pana Roberta Bąkiewicza mają z tym związek” – powiedział prok. Woliński.

 

Prokuratura zajmuje się również treścią haseł eksponowanych wypisanych na transparentach niesionych podczas marszu i skandowanych przez uczestników. „Ponowna ocena materiału sprawy wskazuje na to, że spośród kilkudziesięciu sloganów trzy hasła odpowiadają znamionom przestępstw z art. 119 par. 1 oraz art. 126 a kodeksu karnego” – powiedział rzecznik.

 

Według art. 119 par. 1, „kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.

 

Drugi przepis dotyczy publicznego nawoływania do popełnienia czynu zabronionego lub publicznego pochwalania popełnienie takiego czynu określonego w przepisach dot. ludobójstwa, udziału w masowym zamachu i dyskryminacji, za co grozi kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.

 

„Pan Robert Bąkiewicz był przesłuchiwany w tej sprawie w charakterze świadka i zeznał, że treść haseł prezentowanych podczas marszu były uzgadniana z przedstawicielami władz państwowych, m.in. kilku ministerstw, Senatu i KPRM. W zasobach tych instytucji nie zachowały się dokumenty potwierdzających takie ustalenia. Chcemy więc je zrekonstruować” – powiedział PAP Norbert Woliński.(PAP)

 

Podczas przeszukania siedziby Stowarzyszenia MarszNiepodległości protestowały środowiska narodowe

Podczas prowadzonego w środę przez policję przeszukania w siedzibie Stowarzyszenia Marsz Niepodległości przed budynkiem protestowała grupa związana ze środowiskiem narodowym. Skandowano m.in. hasło „Polska państwem narodowym”.

Przed budynkiem, w którym mieści się siedziba Stowarzyszenia MarszNiepodległości przy ul. Stawki w Warszawie, przez kilka godzin protestowała niewielka grupa sympatyków marszu, działaczy Młodzieży Wszechpolskiej i Ruchu Narodowego. Ich obecność (mająca charakter spontanicznego zgromadzenia) związana była z prowadzonym przez policję przeszukaniem w siedzibie organizacji.

 

Działania policji związane były z nadzorowanym przez Prokuraturę Okręgową Warszawa-Praga śledztwem dotyczącym „szeregu przestępstw”, do których miało dojść podczas MarszNiepodległości 11 listopada 2018 r. – przekazał PAP prok. Norbert Wolański.

 

Śledczy szukają osoby, która podczas marszu wyraziła groźbę karalną pod adresem innej osoby i zajmują się kilkoma hasłami, jakie podczas zgromadzenia mieli na transparentach i skandowali uczestnicy marszu. Według prokuratury czyny te odpowiadają znamionom przestępstw z art. 119 par. 1 (dotyczy stosowania przemocy lub groźby wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej), art. 126 a Kodeksu karnego (nakłanianie do czynu zabronionego) i art. 190 par. 1 Kodeksu karnego (groźba pod adresem drugiej osoby).

 

Na chodniku przed wejściem do budynku, w którym działa stowarzyszenie, w środę po południu stało w upale kilkanaście biorących udział w proteście osób i dziennikarze. Do megafonu skandowali hasła, m.in.: „To my – Polacy, to my – patrioci” oraz „Polska państwem narodowym”. Widoczne były pojedyncze biało-czerwone flagi.

 

Obok kamienicy stał radiowóz, policyjne samochody stały również w sąsiednich uliczkach.

 

„Nie zgadzamy się na to, by policja, prokuratura i rząd Donalda Tuska represjonowali polskich patriotów. Uważamy, że trzeba reagować na każde tego typu wydarzenie, ponieważ bierność oznacza powolną śmierć” – powiedział PAP Adam Leszczyński, rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej, inicjator zgromadzenia przy ul. Stawki.

 

Według rozmówcy PAP prokuratura nie musiała stosować „tak drastycznych” środków, jak wejście do siedziby organizacji i przeprowadzenie przeszukania.

 

„Wystarczyło odezwać się do prezesa stowarzyszenia, nie byłoby problemu ze współpracą z organami ścigania. Nie ma sensu robić czegoś takiego, to tylko szopka polityczna na użytek medialny” – stwierdził.

 

Czynnościom policji – w ramach interwencji poselskiej – przyglądał się poseł Konfederacji Krzysztof Mulawa, który w przeszłości był wolontariuszem straży MarszNiepodległości. W trakcie przesłuchania polityk publikował w mediach społecznościowych zdjęcia ze środka, dokumentujące pracę funkcjonariuszy.

 

„Policja przewierciła już trzy zamki. Prokuratorzy i policja chcą rekwirować także rzeczy, które mają logo innej organizacji niż Marsz Niepodległości lub zakupionych po 2018 r.” – powiedział PAP.

 

W ocenie posła obecne śledztwo prokuratury to „zlecenie polityczne”. „Próba konfiskaty dokumentów i komputerów ma na celu zohydzenie patriotom i wolontariuszom straży MN, by nie pojawili się w tym roku i nie pomagali w bezpiecznym przejściu marszu” – stwierdził.

 

Wśród osób, które przyszły przed siedzibę stowarzyszenia, była Agnieszka Sowińska, wielokrotna uczestniczka MarszNiepodległości. Przed budynkiem przy ul. Stawki towarzyszyło jej dwoje małych dzieci.

 

„Biorę udział w marszu co roku, moje dzieci również. Jestem tu, by okazać solidarność z organizatorami marszu. To największa impreza patriotyczna w Polsce, nie wyobrażam sobie, by biorące w niej udział osoby były represjonowane” – powiedziała.

 

W związku z tą samą sprawę również w środę odbyło się przeszukanie w domu byłego lidera stowarzyszenia Roberta Bąkiewicza. O przeprowadzonym u niego przeszukaniu poinformował dziś także były szef straży MarszNiepodległości Mateusz Bożydar Marzoch, obecnie asystent wicemarszałka Sejmu z Konfederacji Krzysztofa Bosaka.

 

Robert Bąkiewicz pojawił się w środę przy ul. Stawki i w rozmowie z dziennikarzami ocenił, że działania policji to „próba zastraszania MarszNiepodległości„. Wcześniej w serwisie X napisał, że dzisiejsza aktywność policji to polityczna zemsta na zlecenie Donalda Tuska.

 

„Prokuratura działa na podstawie przepisów prawa. Jeśli są podstawy do wszczęcia działań, jest to obowiązkiem prokuratury” – odniósł się do tych zarzutów w rozmowie z PAP prok. Woliński.

 

Przed godz. 16.00 prezes zarządu Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Bartosz Malewski poinformował w serwisie X, że czynności policji dobiegają końca, ale sporządzane są jeszcze zastrzeżenia. „Mamy ich sporo!” – napisał. (PAP)

 

Autorka: Anita Karwowska

 

akar/ joz/ jpn/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"