12.9 C
Chicago
czwartek, 29 maja, 2025

Watykan/ Papież wyrusza w podróż na krańce Ziemi

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Papież Franciszek wyruszy w poniedziałek po południu w 12-dniową, najdłuższą podróż pontyfikatu do Azji i Oceanii. Odwiedzi Indonezję, Papuę-Nową Gwineę, Timor Wschodni i Singapur. Pielgrzymka na krańce Ziemi, jak jest nazywana, będzie wyzwaniem dla jego sił i zdrowia, a także ze względu na jej bogaty program i kwestie bezpieczeństwa.

Najbardziej sugestywnym aspektem podróży papieża jest jej statystyka: przemierzy około 33 tys. kilometrów podczas siedmiu lotów; niewiele mniej niż długość równika. Franciszek spędzi w samolotach 43 godziny. Ta podróż przypomina skalą wielkie międzykontynentalne pielgrzymki św. Jana Pawła II.

Polski papież, który odwiedził cztery kraje będące teraz na trasie Franciszka, w takie wyprawy wyruszał, gdy był znacznie młodszy.
W Watykanie zapewniono, że w związku z tą rekordowo długą i daleką podróżą nie ma większych obaw dotyczących zdrowia 87-letniego papieża niż podczas poprzednich jego pielgrzymek. Zgodnie z protokołem na pokładzie papieskiego samolotu będzie, jak zwykle, lekarz Franciszka i dwoje pielęgniarzy.
To będzie podróż kontrastów. Franciszek odwiedzi Indonezję, gdzie mieszka największa liczba muzułmanów na świecie i Timor Wschodni z najwyższym odsetkiem katolików na świecie; ubogie państwa i Singapur – jedno z najbogatszych.
Samolot włoskich linii ITA z papieżem, jego współpracownikami, świtą oraz wysłannikami mediów odleci z rzymskiego lotniska Fiumicino do stolicy Indonezji, Dżakarty po godzinie 17. Lot potrwa 13 godzin. W jego trakcie Franciszek przywita się z dziennikarzami.
Do Indonezji papież przybędzie przed południem miejscowego czasu, czyli nad ranem czasu polskiego we wtorek.
Na lotnisku Soekarno-Hatta odbędzie się krótka ceremonia powitania Franciszka, który odwiedzi ten kraj jako trzeci papież w historii; w 1970 roku był tam Paweł VI, a w 1989 roku Jan Paweł II.
Wizyta w Indonezji ma ogromne znaczenie w kontekście dialogu między islamem i chrześcijaństwem. To kraj o największej na świecie populacji muzułmanów. Prawie 90 procent 275-milionowej ludności to wyznawcy islamu. Chrześcijanie są najliczniejszą mniejszością religijną; jest ich około 11 procent. 3 procent, czyli 8 milionów osób to katolicy.
W ciągu ostatnich ponad 20 lat kraj ten był wstrząsany zamachami terrorystycznymi, z których najtragiczniejszy miał miejsce na wyspie Bali w dzielnicy turystycznej 12 października 2002 roku. W ataku, dokonanym przez Al-Kaidę, zginęły 202 osoby.
Rok później w wyniku eksplozji samochodu pułapki przed hotelem w Dżakarcie śmierć poniosło 17 osób. W 2016 roku w zamachu tzw. Państwa Islamskiego w stolicy zginęło siedem osób, w tym czterech zamachowców. W 2021 roku dwóch zamachowców wysadziło się w powietrze przed katedrą w mieście Makasar wyspie Celebes; co najmniej 14 osób zostało rannych.
Z tego też powodu kwestia bezpieczeństwa będzie jednym z ważniejszych aspektów papieskiej wizyty w Indonezji. Wśród szczególnie chronionych miejsc jest katedra w Dżakarcie.
W środę rano odbędzie się oficjalna ceremonia powitania papieża przed Pałacem Prezydenckim Istana Merdeka przez szefa państwa Joko Widodo. Tam również Franciszek spotka się następnie z przedstawicielami władz oraz społeczeństwa Indonezji, a później katedrze z duchowieństwem i wspólnotą katolicką. Na zakończenie dnia będzie gościem młodzieży z edukacyjnej fundacji Scholas Occurentes.
W czwartek papież weźmie udział w spotkaniu międzyreligijnym w stołecznym Meczecie Niepodległości, jednej z największych świątyń islamu, mieszczącej 120 tys. osób.
Franciszek odwiedzi też ośrodek dobroczynny i odprawi mszę na stadionie Gelora Bung Karno dla kilkudziesięciu tysięcy wiernych.
W piątek 6 września papież odleci z Dżakarty samolotem indonezyjskich linii do Papui-Nowej Gwinei. Według statystyk około 98 procent 11-milionowej ludności tego kraju deklaruje się jako chrześcijanie; 25 procent to katolicy.
Także na tym etapie kwestia bezpieczeństwa i porządku publicznego będzie kluczowa, bo w Papui-Nowej Gwinei od dłuższego czasu dochodzi do aktów przemocy i poważnych starć, głównie międzyplemiennych na obszarach bogatych w naturalne zasoby.
Podczas dwudniowej wizyty w Papui-Nowej Gwinei Franciszek spotka się z władzami i z duchowieństwem z całego regionu oraz z młodzieżą. W niedzielę odprawi mszę w stolicy, a potem poleci do Vanimo – miasta blisko granicy z Indonezją. Spotka się tam z wiernymi i z grupą misjonarzy. W kraju tym są też polscy misjonarze i biskupi.
W poniedziałek 9 września papież odleci z Port Moresby do Timoru Wschodniego. Będzie pierwszym zwierzchnikiem Kościoła katolickiego odwiedzającym ten kraj odkąd uzyskał niepodległość w 2002 roku. Gdy był tam św. Jan Paweł II w 1989 roku, ziemie te należały do Indonezji, a okupacja miała przez lata dramatyczny przebieg.
Wizyta polskiego papieża jest nadal wspominana przez Timorczyków jako jedno z najważniejszych wydarzeń w historii ich kraju i ważny impuls dla ich niepodległościowych starań. Według statystyk około 98 proc. jego ludności to katolicy; to największy odsetek na świecie.
W stolicy kraju Dili Franciszek zostanie przyjęty przez prezydenta Timoru Wschodniego Jose Ramosa-Hortę, laureata Pokojowej Nagrody Nobla z 1996 roku i wygłosi przemówienie do władz.
Papież spotka się także z młodzieżą, z duchowieństwem i odprawi we wtorek 10 września mszę na błoniach Tasi Tolu, gdzie 35 lat temu przewodniczył jej św. Jan Paweł II. Wtedy zgromadziło się tam około 100 tysięcy osób, teraz oczekuje się kilkuset tysięcy wiernych.
Na czas wizyty papieża w Timorze Wschodnim wprowadzony będzie zakaz treningu sztuk walki. Jak wyjaśniły władze, chodzi o to, by zapobiec walkom ulicznym między konkurującymi szkołami.
W środę 11 września rozpocznie się ostatni etap papieskiej podróży: dwudniowa wizyta w Singapurze, uważanym za jedno z najbezpieczniejszych miejsc na świecie. Obowiązuje w nim surowe prawo, a także kara śmierci, która jest nadal wykonywana. Oczekuje się, że papież powtórzy tam swój sprzeciw wobec niej.
W programie wizyty Franciszka w Singapurze jest między innymi msza na stadionie narodowym i spotkanie międzyreligijne z młodzieżą.
Papież wróci do Rzymu wieczorem 13 września.

Z Watykanu Sylwia Wysocka (PAP)

 

Watykan/ VAMP w podróży, czyli dziennikarze w papieskim samolocie

Wysłannicy mediów z różnych krajów, z Polski – PAP, towarzyszyć będą papieżowi Franciszkowi podczas rozpoczynającej się w poniedziałek jego podróży do Azji i Oceanii. Obecność na pokładzie papieskiego samolotu oznacza obowiązek stosowania się do precyzyjnych procedur i poleceń, dyscypliny i punktualności. Uczestnicy tego lotu to grupa VAMP – Vatican Accredited Media Personnel.
W poniedziałek po południu 87-letni Franciszek wyrusza w najdłuższą w swoim pontyfikacie, 12-dniową podróż, w trakcie której odwiedzi Indonezję, Papuę-Nową Gwineę, Timor Wschodni i Singapur.
Udział w volo papale (lot papieski) gwarantuje przedstawicielom mediów bezpośredni kontakt z Franciszkiem w samolocie i obecność we wszystkich wydarzeniach z jego udziałem. W drodze powrotnej do Rzymu odbywa się konferencja prasowa papieża.
Na pokładzie jest zawsze około 60 wysłanników mediów z Watykanu, Włoch, USA i kilku europejskich krajów, w tym z Polski – PAP. To grupa korespondentów, operatorów kamer, fotoreporterów i producentów telewizyjnych akredytowanych na stałe przy Stolicy Apostolskiej, a także kilku reprezentantów mediów z odwiedzanych przez papieża krajów.
W podpisanej deklaracji wszyscy zobowiązują się wrócić do Rzymu papieskim samolotem i przestrzegać zasad embarga dotyczącego tekstów przemówień, które otrzymują.
Jest też jedna dodatkowa zasada, do której przestrzegania zobowiązują się podróżujący z Franciszkiem korespondenci: jeszcze przed konferencją prasową na pokładzie dokładnie ustalane jest w wyniku ich głosowania to, ile minut po wylądowaniu w Rzymie opublikowane zostaną relacje z tego spotkania. We wszystkich mediach ukazują się one jednocześnie.
Obowiązuje kategoryczny zakaz udostępniania zapisu z tej konferencji innym osobom i redakcjom, których przedstawicieli nie ma na pokładzie. Złamanie zakazu jest uważane za poważne przewinienie.
Grupa uczestników papieskiego lotu nosi oficjalną nazwę VAMP; to skrót od Vatican Accredited Media Personnel. Widnieje on na przepustkach, zapewniających dostęp do papieża podczas zagranicznej wizyty i udział w ścisłych „poolach” na spotkaniach i wydarzeniach z jego udziałem.
Napis VAMP jest też na autokarach i samochodach, którymi podróżują przedstawiciele mediów, w miejscach przeznaczonych dla nich w hotelach i centrach prasowych. Nazwa wywołuje ciekawość, a czasem rozbawienie.
W drodze z Rzymu papież leci zawsze samolotem włoskich linii ITA. Zastąpiły one narodowego przewoźnika – Alitalię, zlikwidowaną z powodu ciężkiego kryzysu finansowego.
Od kilku lat papieski samolot odlatuje ze specjalnego, osobnego terminalu rzymskiego lotniska Fiumicino, więc dziennikarze nie mają styczności z tysiącami pasażerów w tym wielkim porcie lotniczym.
Wysłannicy mediów mają do dyspozycji dużą poczekalnię, gdzie mogą pracować, a następnie wchodzą na pokład na kilkadziesiąt minut przed startem i zajmują miejsca w tylnej części maszyny. Następnie czekają na papieża. Dostają też teksty telegramów od Franciszka do przywódców krajów, nad którymi przelatuje jego samolot.
Zanim Franciszek zaczął mieć problemy z poruszaniem się, sam wchodził po schodkach samolotu dźwigając dużą teczkę. Teraz dostaje się na pokład na podnoszonej platformie, dostawianej do samolotu. Zajmuje miejsce z przodu maszyny, gdzie siedzi w gronie swych współpracowników. Jest tam też grupa żołnierzy Gwardii Szwajcarskiej i funkcjonariuszy watykańskiej żandarmerii oraz przedstawiciel watykańskiego personelu medycznego.
Franciszek nie ma zapewnionych żadnych dodatkowych luksusów oprócz wygodnego miejsca.
Naprzeciwko jego miejsca umieszczony jest obraz Matki Bożej z Bonaria. Wizerunek ten, przechowywany w Cagliari na Sardynii, jest w wyjątkowy sposób związany z rodzinnym miastem papieża, Buenos Aires. To od niego pochodzi nazwa stolicy Argentyny.
Wkrótce po starcie samolotu, którego lot oznaczany jest zawsze numerem AZ4000, papież przychodzi do dziennikarzy. Stając przed nimi wygłasza kilka słów pozdrowień, następnie mówi o krajach, które są celem podróży i zawsze dziękuje wysłannikom mediów za ich pracę. W trakcie tej krótkiej deklaracji papieża nie można zadawać mu pytań.
Zaraz potem rozpoczyna się natomiast najciekawsza część spotkania: Franciszek przechodząc powoli między rzędami wita się z każdym wysłannikiem mediów i poświęca wszystkim tyle czasu, na ile pozwala lot. Rozmawia, odpowiada na pytania, niekiedy proszony przez dziennikarzy komentuje głośne wydarzenia we Włoszech i na świecie. Rozdaje też niekiedy autografy, zgadza się na robienie selfie, żartuje.
Niektórzy wręczają mu prezenty, na przykład wydaną właśnie swoją książkę albo proszą o błogosławieństwo, inni przekazują osobiste listy. Niekiedy Franciszek otrzymuje szczególny przedmiot, nawiązujący do sytuacji na świecie lub wydarzenia w życiu Kościoła.
To zawsze czas na serdeczną, bezpośrednią wymianę zdań, bo papież bardzo dobrze zna większość podróżujących z nim od lat „Vampów”; wielu po imieniu.
Gdy Franciszek wraca do swojej części samolotu po spotkaniu z dziennikarzami, zaczyna się ruch na pokładzie; wysłannicy wymieniają się między sobą informacjami o tym, co usłyszeli od Franciszka. Tak redagowane są pierwsze relacje, wysyłane z pokładu dzięki dostępności internetu na długich trasach.
Do lotów wewnętrznych w danym kraju często wykorzystywane są maszyny tamtejszych linii. W przypadku podróży do Azji i Oceanii lotów będzie łącznie siedem różnych przewoźników.
Do Rzymu papież wraca z podróży albo samolotem ITA, albo kraju gospodarza wizyty. W tym drugim przypadku jest to ogromne wyróżnienie dla linii witającej zwierzchnika Kościoła. Podczas tej swojej 45. podróży papież wróci liniami Singapuru.
Z Bahrajnu Franciszek wracał samolotem, na którym widniało wielkie logo odbywającego się tam wyścigu Formuły 1.
W drodze powrotnej odbywa się zawsze konferencja prasowa papieża. Jej reguły są ściśle określone: najpierw pytania zadają dziennikarze, reprezentujący kraje gospodarzy wizyty, a następnie przedstawiciele poszczególnych grup językowych.
Podczas długich lotów międzykontynentalnych konferencja trwa zazwyczaj kilkadziesiąt minut, a na krótkich, europejskich trasach maksimum pół godziny. Niekiedy papież kończy konferencję mówiąc dziennikarzom, że nadeszła pora posiłku lub odpoczynku.
Lot papieski jest dużym wyzwaniem dla personelu pokładowego, zwłaszcza stewardess i stewardów przydzielonych do dziennikarskiej części pokładu. Muszą oni często przeciskać się wśród kabli, między kamerami i ustawionymi do nich stojakami oraz korespondentami, którzy na pokładzie nagrywają swoje relacje.
Z Watykanu Sylwia Wysocka (PAP)

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"