Rodzina amerykańskiego psychoterapeuty Majda Kamalmaza pozywa syryjski rząd w związku ze śmiercią lekarza w 2017 roku. Amerykańskie służby twierdzą, że Kamalamaz zmarł w syryjskim więzieniu po zatrzymaniu w Damaszku. W Syrii Kamalamz miał przebywać z powodów humanitarnych.
W imieniu czwórki dzieci Kamalmaza, wdowy po nim i jego siostry, prawnicy złożyli w poniedziałek pozew w sądzie federalnym w Waszyngtonie. W pozwie oskarża się syryjskich urzędników o celowe doprowadzenie do śmierci humanitarysty m.in. poprzez tortury, a następnie próbę tuszowania zbrodni.
Córka Kamalmaza, Maryam, powiedziała mediom, że w zeszłym miesiącu amerykańskie służby wyjawiły jej rodzinie, gdzie prawdopodobnie zmarł ich krewny. Miejscem śmierci miał być jeden z zakładów karnych niesławnego syryjskiego systemu więziennictwa.
Pozew został złożony na podstawie punktu o „sponsorowaniu terroryzmu przez państwo” w Foreign Sovereign Immunities Act.
Rodzina Kamalmaza domaga się od Syrii odszkodowania w łącznej wysokości 70 mln dolarów.
Red. JŁ