Frakcje „skrajnie prawicowe” i „skrajnie lewicowe” zapowiedziały w czwartek podczas debaty w europarlamencie, że nie zagłosują za reelekcją Ursuli von der Leyen na stanowisko szefowej Komisji Europejskiej. Swoje poparcie dla niej wyraziła centrowa większość oraz Zieloni. Konserwatyści zagłosują zgodnie z interesami delegacji krajowych.
Głosowanie rozpocznie się około godz. 13.
Przewodniczący nowej skrajnie prawicowej grupy Patrioci dla Europy Jordan Bardella, niedawny kandydat Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen na premiera Francji, powiedział podczas debaty w Strasburgu, że jego frakcja będzie przeciwko ponownemu wyborowi von der Leyen na szefową KE. „Pozostawmy von der Leyen jedną kadencję” – oświadczył polityk dodając, że Europejczycy są przeciwni dotychczasowej polityce UE, w tym Europejskiemu Zielonemu Ładowi, który „uderza w rolników” oraz paktowi migracyjnemu.
Zdecydowane „nie” dla reelekcji dotychczasowej szefowej KE zgłosiła również skrajnie prawicowa Europa Narodów Suwerennych pod przewodnictwem Alternatywy dla Niemiec (AfD), w której imieniu wypowiadała się polska europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik. „Wybór ciebie na pierwszą kadencję to był błąd” – powiedziała polityczka zwracając sie do von der Leyen. „Zniszczyłaś rolnictwo, jesteśmy biedniejsi niż kiedykolwiek, jesteś twarzą paktu migracyjnego” – wyliczała europosłanka, po czym podarła kartkę z napisami Europejski Zielony Ład i pakt migracyjny.
Brak poparcia dla Niemki zadeklarowała również skrajna lewica. „Jeśli zostaniesz dzisiaj wybrana to będzie to zasługą małych układów, które zawarłaś w ostatnich dniach. Nasza grupa cię nie poprze, nie będziemy brać udziału w tej maskaradzie” – powiedziała z mównicy europosłanka Lewicy Manon Aubry. Jak dodała dotychczasowej szefowej KE w ubiegłej kadencji nie udało się zjednoczyć Europy, czego konsekwencją jest wzrost siły skrajnej prawicy. Lewica zarzuciła też von der Leyen m.in. zbyt wysokie zarobki, wypomniała aferę ze szczepionkami na Covid-19 i brak wystarczającego wsparcia dla Strefy Gazy.
Nicola Procaccini, współprzewodniczący grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), do której należą Bracia Włosi premierki Giorgii Meloni i PiS, zapowiedział, że delegacje krajowe we frakcji zagłosują zgodnie ze swoimi interesami. Już wcześniej mówiono, że m.in. polska delegacja nie poprze von der Leyen. „Nasza grupa składa się z partii politycznych, które biorą pod uwagę także własne interesy krajowe i każda delegacja zagłosuje zgodnie z nimi” – powiedział Procaccini. Dodał również, że konserwatyści będą wierni swoim prawicowym wartościom. „Nie mamy nic przeciwko tobie, ale podczas poprzedniego mandatu robiłaś wiele, żeby chronić lewicę. Teraz, kiedy lewica straciła władzę, musisz mieć na uwadze także centroprawicę” – skomentował polityk.
Wypowiedź Terry Reintke z Zielonych sugerowała z kolei, że von der Leyen może liczyć ich głosy. „Trzeba odsunąć skrajną prawicę, demokratyczna większość musi się utrzymać” – powiedziała europosłanka przyznając, że w ostatnich dniach frakcja prowadziła rozmowy z kandydatką na szefową KE. Jak dodała, priorytetami grupy są m.in. dalsza walka ze zmianami klimatycznymi i reforma Wspólnej Polityki Rolnej, ale przy ochronie rolników, unia socjalna i zakończenie z zasadą jednomyślności w Radzie.
Von der Leyen może liczyć na poparcie większości członków frakcji centrowych, czyli swojej macierzystej Europejskiej Partii Ludowej (EPL), socjaldemokratów (S&D) i liberałów (Odnowić Europę). Szef EPL Manfred Weber przypomniał, że we wtorek PE zagłosował za drugą kadencją na stanowisku przewodniczącej Izby dla kandydatki EPL Roberty Metsoli, a teraz „musi dokonać kolejnego kroku i zagłosować na Ursulę von der Leyen jako przewodniczącą KE”. „Mówiliśmy dużo w tej sali o demokracji, jeśli chcemy chronić demokrację musimy wybrać von der Leyen. Znamy ją, wiemy, że zawsze szanowała naszą Izbę” – mówił Weber.
Przewodnicząca S&D Iratxe Garcia Perez zapowiedziała, że poparcie socjaldemokratów dla szefowej KE będzie warunkowe, ponieważ grupa chce zapewnienia, że w drugiej kadencji von der Leyen zajmie się m.in. kryzysem mieszkaniowym, zapewnieniem równości między kobietami i mężczyznami oraz wpisaniem przemocy ze względu na płeć na unijną listę przestępstw.
Szefowa frakcji liberałów Valerie Hayer powiedziała, że przez ostatnie pięć lat liberałowie pracowali wspólnie z von der Leyen i że jej plany na kolejną kadencję są w dużej mierze zbieżne z celami frakcji. Hayer zaapelowała do Niemki, żeby ta m.in. nie „rezygnowała z zielonej agendy”, nie zapominała o rolnikach i nadal wspierała Ukrainę. „Chcemy też wpisania aborcji do karty praw podstawowych” – dodała.
Debata nie obyła się bez drobnego incydentu. Szefowa PE kazała wyprowadzić z sami rumuńską skrajnie prawicową europosłankę Dianę Sosoacę, która krzyczała i zakłócała posiedzenie.
Z Brukseli Jowita Kiwnik Pargana (PAP)