Trwają swoiste „zapasy” pomiędzy władzami Chicago i firmami transportującymi migrantów. Po ogłoszeniu nowych przepisów przewidujących nakładanie sporych mandatów na przewoźników, którzy wysadzają przybyszów z południa w przypadkowych miejscach, kierowcy zaczęli unikać centrum, a zaczęli zatrzymywać się na przedmieściach.
Policja w Lockport potwierdziła, że co najmniej jeden autobus z El Paso wysadził w czwartek kilkudziesięciu migrantów na stacji Metra na południowo-zachodnich przedmieściach. Stamtąd azylantów przejęli pracownicy Biura Zarządzania Kryzysowego i Komunikacji. Na czas podróży przybyszom zapewniono przekąski i wodę.
Burmistrz Chicago nie kryje rozgoryczenia sytuacją.
„Oni po prostu wysadzają ludzi gdziekolwiek. Czy ty rozumiesz, jakie to okrutne i złe? Po prostu wsadzasz ludzi do autobusu, zabierasz ich gdzieś i wysadzasz w środku nocy, a potem chcesz nas pociągnąć do odpowiedzialności za coś, co dzieje się na granicy? To obrzydliwe” – powiedział podczas konferencji prasowej.