Przewodniczący związku zawodowego policjantów Chicago (FOP) John Catanzara krytykuje burmistrza Brandona Johnsona. Dokładniej jego wypowiedź odnośnie agresywnych zgromadzeń młodzieży w centrum miasta.
Do ostatniego z nich doszło w ubiegłym tygodniu w dzielnicy South Loop kiedy to młodzi ludzie dopuścili się kradzieży w sklepie. „Musimy być bardzo ostrożni w sposobie, w jaki używamy języka do opisywania pewnych zachowań” – stwierdził burmistrz. „Traktowanie ich jak młodego Al Capone nie jest właściwe ” – dodał Brandon Johnson.
Przewodniczący FOP apeluje do burmistrza o zmianę tonu i dostrzeżenie problemu. „To była grabież. To była akcja tłumu. To jest w raportach i panie burmistrzu, proszę to sprawdzić” – mówi w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych FOP John Catanzara. Zaznaczył, że nikt nikogo nie nazywa mini-Al Capone.
„Niestety w wielu przypadkach ich działania miały taki sam, terroryzujący efekt, jaki Al Capone miał 100 lat temu. Ci młodzi ludzie myśleli, że ich działania przejdą bez żadnych reperkusji, bez nadzoru rodzicielskiego i bez odpowiedzialności, szczególnie ze strony biura burmistrza, który chce usprawiedliwić całe to złe zachowanie, ponieważ Chicago ma przeszłość” – powiedział Catanzara. Zwrócił uwagę, że takie podejście władz daje tym młodym ludziom przyzwolenie na takie zachowanie.
BK