34.3 C
Chicago
czwartek, 26 czerwca, 2025

Spada akceptacja Polaków dla uchodźców z Ukrainy

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Wśród Polaków spada akceptacja dla uchodźców wojennych. Obecnie jest ona najniższa od 24 lutego 2022 roku, jednak nadal 67 proc. ankietowanych wyraża zgodę na przyjmowanie uchodźców przymusowych – wynika z badań Zespołu Badawczego Openfield.

Zespół Badawczy Openfield pierwszy sondaż przeprowadził w dniu agresji Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku, w celu określenia postaw Polaków wobec spodziewanej fali uchodźców. Do tej pory przeprowadzono pięć badań, obejmujących m.in. postawy naszych rodaków wobec agresji Rosji i potencjalnego wpływu konfliktu na sytuację Polski. Ostatni, piąty sondaż przeprowadzono 14 lutego 2023 roku wśród 1677 respondentów na panelu badawczym Manulo.

 

Według wtorkowego sondażu zgodę na przyjmowanie migrantów przymusowych wyraża 67 proc. Polaków. W poprzednich edycjach poparcie było wyższe: 72 proc. w pierwszej edycji badania z dnia 24.02.2022, 88 proc w drugiej edycji badania z dnia 4.03.2022), 79 proc. w badaniu z 24.05.2022 oraz 71 proc. w sondażu przeprowadzonym 24.10.2022 roku.

 

Według autorów sondażu, zmieniają się także opinie Polaków odnoszące się do zdolności odparcia przez Ukrainę sił zbrojnych wroga. W odniesieniu do edycji 4. przekonanie o możliwości zatrzymania rosyjskiej inwazji spadło z 43,2 proc. po 9 miesiącach wojny, do 37,5 proc. obecnie. Najniżej szanse na odparcie agresji rosyjskiej oceniano w trzecim miesiącu wojny, gdy w skuteczną obronę Ukrainy wierzyło 19,3 proc. ankietowanych.

 

Wzrastają niepokoje Polaków względem ryzyka działań zbrojnych na terytorium Polski. Od marca 2022 dominowały obawy o negatywny wypływ wojny na gospodarkę Polski i świata, a także obawa o ryzyko konfliktu zbrojnego na światową skalę. W 5. edycji badania Polacy najbardziej obawiają się ryzyka działań zbrojnych na terytorium naszego kraju (55 proc. badanych wykazuje tę obawę). Należy jednak podkreślić, że obawy Polaków są nieco mniejsze, niż w poprzednich edycjach badania.

 

Coraz większy odsetek Polaków uważa, że pomoc w postaci świadczeń udzielanych przez państwo jest lepsza dla uchodźców, niż dla nich samych. Takiego zdania jest aż 60,4 proc. respondentów, w październikowej edycji badania – tego zdania było 55,7 proc. Polaków. Do 40,5 proc. (z 41,7 proc.) zmalała liczba respondentów, którzy chcą, aby po zakończeniu wojny uchodźcy z Ukrainy mieli możliwość pozostanie w Polsce na stałe. Wśród powodów obaw mających związek z napływem uchodźców najwyżej stawiano pierwszeństwo do usług i placówek publicznych (56 proc.), wzrost cen wynajmu mieszkań (49,3 proc.) i zmniejszenie liczby ofert pracy (47,6 proc.).

 

Nadal utrzymuje się wysoki poziom braku zgody na udział żołnierzy WP w konflikcie pomiędzy Ukrainą i Rosją. Po początkowym wyniku na poziomie 39 proc. na początku wojny, odsetek przeciwników bezpośredniego zaangażowania polskich żołnierzy w konflikcie wzrósł do 63 proc. w 9. miesiącu konfliktu i utrzymuje się na tym samym poziomie.

 

Przed wybuchem wojny, co trzeci Polak nie miał styczności z osobą z Ukrainy, dziś ten kontakt ma prawie każdy (tylko 6,4 proc. badanych nie ma kontaktu z uchodźcami). Najczęściej obywateli Ukrainy spotykamy w miejscach publicznych np. w restauracjach i sklepach (54,8 proc.) oraz w pracy (36,7 proc.). W związku z tym w 5. edycji badania sprawdzono także, jakich informacji oczekujemy w zakresie pobytu osób z Ukrainy w Polsce. Do najczęściej wymienianych informacji należały statystyki dotyczące liczby uchodźców, wysokość przekazywanych im świadczeń, sytuacji na rynku pracy (liczba uchodźców podejmujących pracę). Według przeprowadzonego badania Polacy chcieliby także wiedzieć, jakie są potrzeby uchodźców, jak żyje im się w Polsce i jakie są ich dalsze plany pobytowe.

 

Spada zainteresowanie regularnym śledzeniem doniesień dotyczących walk na Ukrainie. O ile po dwóch tygodniach konfliktu zainteresowanie tego typu informacjami deklarowało 85 proc. ankietowanych, to obecnie odsetek ten spadł do 52 proc. i jest najniższy od początku wojny. (PAP)

 

Autor: Marek Szczepanik

 

„DGP”: Pośrednicy zarabiają na Ukraińcach

Działający na Mazowszu Portal Cudzoziemca inPOL miał usprawnić legalizację pobytu, a stał się żyłą złota dla samozwańczych pośredników – czytamy w czwartkowym wydaniu „Gazety Dziennika Prawnego”.

Jak zaznaczono, „choć wolne terminy wizyt w urzędzie znikają z kalendarza, przybywa tych, którzy oferują je odpłatnie”. „Stawki? Od 200 do 500 zł” – wyjaśniono w artykule.

 

„Każdy system informatyczny dostępny publicznie w sieci jest podatny na działania botów czy skryptów. inPOL posiada wbudowane zabezpieczenia” – twierdzi Mazowiecki Urząd Wojewódzki.

 

Zwrócono uwagę, że „są jednak sposoby na ich obejście”. „Udało nam się to potwierdzić u pośredników. Jeden był w stanie wygenerować termin już na przyszły tydzień. Za 280 zł” – czytamy w „DGP”.

 

Jak wyjaśniono, „ceny takich usług wzrosły ostatnio niemal dwukrotnie, i to może nie być koniec”. „Po 1 kwietnia wnioski będą mogły zacząć składać osoby, które znalazły się w Polsce po 24 lutego i dotąd korzystały z ochrony czasowej” – powiedział ekspert BCC ds. legalizacji pobytu i pracy cudzoziemców Michał Wysłocki, cytowany w dzienniku. „Wtedy swój pobyt może zechcieć zalegalizować od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy osób” – napisano.

 

Podkreślono, że „zadaniem systemu inPOL, który działa przy Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim w Warszawie, jest umożliwienie zapisania się do złożenia wniosku w urzędzie oraz śledzenia statusu dokumentów pobytowych, w tym decyzji administracyjnej i karty pobytu”. „I choć sam WUM przekonuje, że to realna opcja, nasi rozmówcy ucinają: nie sposób znaleźć terminu” – napisano w artykule.

 

Jak oceniono, „problemu nie mają za to pośrednicy”. „Kim są? To zarówno podmioty zarejestrowane w KRS jako prowadzące działalność z zakresu zatrudnienia, zarządzania stronami www, jak i pojedyncze osoby. Przeważają Ukraińcy, ale Polacy też są” – czytamy w dzienniku.

 

„W przypadku Mazowsza prawnicy radzą wprost, by omijać inPOL i składać wnioski pocztą tradycyjną, co wydłuża postępowanie, ale data stempla pocztowego oznacza formalne złożenie wniosku pobytowego. Po kilku miesiącach urząd powinien wezwać cudzoziemca na wizytę, co pozwoli wszcząć postępowanie” – napisano.(PAP)

 

gj/ mark/

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"