Zamknięcie ulic, zwiększony ruch i problemy z parkowaniem. To, zdaniem części mieszkańców okolic Douglass Park tylko część problemów jakie wywołała kolejna edycja zakończonego właśnie Riot Fest. W ich opinii festiwal nie powinien powrócić w to miejsce.
Mieszkańcy twierdzą, że organizacja festiwalu spowodowała problemy w korzystaniu z parku na przestrzeni kilkudziesięciu dni. Nie chodzi im tylko o spacerowiczów, ale na przykład o młodzież, która musiała zaniechać aktywności fizycznej na świeżym powietrzu. Grupa o nazwie Únete La Villita przedstawiła okręgowi parkowemu petycje, prosząc, aby nie przyznawano więcej zezwoleń na duże festiwale w ich okolicy.
Sami organizatorzy festiwalu ani myślą się gdzieś wynosić. Zwłaszcza, że zostali zmuszeni do takiego ruchu w 2015 roku, kiedy opuścili Humboldt Park. Teraz, jak podkreślają, to Douglass Park jest ich domem.