R. Kelly może być również ofiarą – przekonywała podczas pierwszego dnia procesu piosenkarza R&B jego obrończyni. Prokuratura z kolei starała się przedstawić artystę jako człowieka posiadającego „ciemną stronę osobowości”. I to właśnie o niej będzie ten proces – przekonywał oskarżyciel.
Jak podkreśliła Jennifer Bonjean, główna obrończyni Kelly’ego, jej klient w całym swoim życiu padł ofiarą niekorzystnego wpływu wielu osób, które korzystając z jego trudnego dzieciństwa starali się go wykorzystywać i krzywdzić. „To on może być ofiarą” – przekonywała. Nie zgodziła się z linią oskarżenia, które, w jej opinii chce widzieć w jej kliencie „potwora”.
Asystent prokuratora Jason Julien, zwracając się do ławników przekonywał z kolei, że niezależnie od dokonań artystycznych Kelly’ego, trzeba wziąć pod uwagę czyny, jakie się mu zarzuca. Jak powiedział, to one są powodem procesu.
Kelly w Chicago odpowiada za zarzuty kuszenia nieletnich do seksu, produkcji pornografii dziecięcej i sfałszowania jego procesu o pornografię dziecięcą z 2008 roku, na którym został uniewinniony.