Ojciec z Teksasu – który w 2008 roku trafił na listę najbardziej poszukiwanych osób FBI – stanie przed sądem za zamordowanie swoich córek. Miały to być tzw. „zabójstwa honorowe”, gdyż ojciec nastolatek stwierdził, że poprzez randkowanie jego córki „splamiły honor rodziny” – podaje New York Post.
Yaser Said jest oskarżony o zastrzelenie swoich córek, 17-letniej Sarah i 18-letniej Aminy, w 2008 roku. Według zeznań rodziny i przyjaciół – Said miał być wściekły faktem, iż jego córki spotykają się i randkują z mężczyznami.
Wybór ławy przysięgłych w tej sprawie rozpoczął się w poniedziałek w Dallas. Oczekuje się, że członkowie ławy usłyszą wkrótce wstrząsające zeznania na temat zbrodni, w tym materiał dowodowy w postaci nagarnia z telefonu jednej z córek. Tuż przed śmiercią Sarah zadzwoniła pod 911.
„Mój ojciec mnie zastrzelił. Umieram… umieram” – powiedziała dyspozytorowi dziewięciokrotnie postrzelona przez Sarah, donosi WFAA.
Członkowie rodziny stwierdzili, iż nastolatki padły ofiarą tzw. „zabójstw honorowych”. Ich ojciec sądził, że przyniosły wstyd rodzinie, a śmierć miała być formą kary.
„Chodził za nimi wszędzie, gdzie się udał i nagrywał każdy ich ruch” – powiedziała WFAA przyjaciółka rodziny Ruth Trotter.
Według śledczych – tuż przed zabójstweom Said zabrał córki na przejażdżkę taksówką, którą pożyczył w dzień Nowego Roku. Córkom powiedział, że jadą na kolację. Zamiast tego zawiózł je do hotelu w pobliżu Irving w Teksasie, po czym zastrzelił obie wewnątrz pojazdu. Policja w końcu znalazła ciała sióstr w taksówce w pobliżu hotelu Omni w Irving. Amina została postrzelona 2-krotnie, Sarah aż 9-krotnie.
Po zabójstwach Said uciekł i wylądował na liście najbardziej poszukiwanych przez FBI – władze początkowo wierzyły, że mógł uciec do Egiptu lub Nowego Jorku. Przypuszczenia te były chybione, gdyż 12 lat później znaleziono go ukrywającego się w Justin w Teksasie – zaledwie 40 mil (!) od miejsca zabójstwa.
Syn i brat Saida zostali skazani za pomaganie mu w ukrywaniu się przed organami ścigania. Prokuratorzy nie domagają się kary śmierci dla Saida, ale prawdopodobnie odsiedzi dożywocie bez możliwości zwolnienia warunkowego.
Red. JŁ