Komendant policji Chicago zabrał głos w sprawie postrzelenia nastolatka po uprowadzeniu auta, do którego doszło we środę. David Brown zaznaczył, że nie będzie wypowiadał się w imieniu funkcjonariusza który oddał strzały.
Nieuzbrojony 13-latek został ranny po interwencji policji, która chciała zatrzymać uprowadzony samochód. Wysiadł z pojazdu i zaczął uciekać, po czym zaszył się w jednym z budynków. Gdy z niego wybiegł, został postrzelony przez funkcjonariusza.
Odpowiadając na pytania o działania policjantów, którzy, jak wynika z nagrań przenośnych kamer, przeciągnęli rannego nastolatka z miejsca gdzie upadł, Brown tłumaczył, że działo się to ze względów bezpieczeństwa. W pobliżu znajdowały się zbiorniki z paliwem, więc funkcjonariusze obawiali się wybuchu od wystrzelonych kul.
Dziecko znajduje się obecnie w poważnym, ale stabilnym stanie w szpitalu im Stogera. Czuwa nad nim policja, ponieważ jest podejrzany o kradzież samochodu. W sprawie strzelaniny prowadzone jest dochodzenie.