Lokalizacja to największa zaleta nieruchomości z rynku wtórnego. Klienci doceniają też dostępność takich mieszkań – tu i teraz. Zainteresowanie ma odbicie w cenach. Te coraz częściej przekraczają ceny mieszkań na rynku pierwotnym – pisze w czwartek „Gazeta Wyborcza”.
„Wtórny rynek nieruchomości będzie rósł w przedziale 10 proc. w skali kraju” – wskazuje, cytowany przez „GW”, Mariusz Kurzac, dyrektor zarządzający w Cenatorium, firmie oferującej usługi i badania w zakresie dynamiki poziomu cen nieruchomości.
Jak tłumaczy ekspert, wzrost ten wynika z tego, że mamy mało nowych mieszkań w trakcie budowy – o wiele mniej niż rok wcześniej. „Przypomnę też, że większość transakcji jest zamykana na rynku wtórnym. Rynek pierwotny odpowiada za niewiele ponad 30 proc. zakupów” – zwraca uwagę Mariusz Kurzac.
„Gazeta Wyborcza” podkreśla, że w ubiegłym roku popyt na mieszkania z rynku wtórnego był tak duży, że często ceny mieszkań z drugiej ręki były wyższe niż tych z rynku pierwotnego.
Taka sytuacja, jak wynika z danych Cenatorium, które przytacza „GW”, miała miejsce np. w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie ceny na rynku wtórnym wzrosły w ciągu roku o 15,65 proc., a na pierwotnym – o 12,61 proc. Podobnie – jak czytamy – było w: Łodzi (wtórny 14 proc., pierwotny 12,48 proc.), Krakowie (wtórny 12,11 proc., pierwotny 10,33 proc.), Warszawie (wtórny 11,48 proc., pierwotny 9,96 proc.) i Gdyni (wtórny 9,77 proc., pierwotny 7,68 proc.).(PAP)
Od początku wojny w Ukrainie spada liczba aktywnych ogłoszeń mieszkań na wynajem
Od początku wojny w Ukrainie można zauważyć wyraźny spadek aktywnych ogłoszeń mieszkań na wynajem. W niektórych miastach ich liczba spadła o ponad 80 proc. – wynika z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE).
Jak podano w raporcie PIE poświęconemu wpływowi wojny w Ukrainie na rynek mieszkań na wynajem, w niewiele ponad miesiąc od rozpoczęcia rosyjskiej agresji na Ukrainę, do Polski przybyło około 2,3 mln uchodźców z Ukrainy. W efekcie Polska stała się drugim (po Turcji) państwem na świecie pod względem liczby przebywających uchodźców.
„Taki napływ ludności z Ukrainy miał duży wpływ na rynek nieruchomości. Analizując dane pochodzące z jednego z dwóch największych w Polsce serwisów ogłoszeniowych Otodom.pl, od początku wojny w Ukrainie zauważyć można wyraźny spadek aktywnych ogłoszeń mieszkań na wynajem. Od stycznia do początku trzeciej dekady lutego liczba ogłoszeń pozostawała mniej więcej niezmienna, natomiast późniejsze tygodnie przyniosły szybki ich spadek” – stwierdzono w raporcie PIE.
Wyliczono, że spośród 18 największych miast w Polsce najbardziej znaczący procentowy spadek liczby aktywnych ogłoszeń w okresie pomiędzy 21 lutego a 29 marca bieżącego roku zanotowano w: Gorzowie Wlkp. (o 82 proc.: odpowiednio z 62 do 11), we Wrocławiu (o 78 proc.: z 1392 do 304), w Krakowie (o 74 proc.: z 1969 do 515) oraz w Gdańsku i Lublinie (o 71 proc.: odpowiednio z 647 do 186 i z 292 do 85). W Warszawie spadek ten wyniósł 61 proc. (z 5468 do 2137), natomiast w pozostałych stolicach województw było to od 46 proc. w Białymstoku do 66 proc. w Zielonej Górze. Wyjątek stanowi Olsztyn, w którym liczba ofert była taka sama (43).
Analitycy PIE wskazali, że liczba aktywnych ogłoszeń o sprzedaży mieszkań w serwisie Otodom.pl cechowała się dużo mniejszą zmiennością. O ile 24 stycznia br. było ich 129 tys. 374, a 21 lutego br., a więc tuż przed wybuchem wojny, wielkość ta wynosiła 137 tys. 856, to miesiąc później, 22 marca, ich liczba wzrosła do 143 tys. 834.
„Rosnący popyt (na początku marca, w porównaniu z końcem lutego, liczba wyświetleń ogłoszeń na wynajem zwiększyła się o 166 proc. na Otodom.pl i o 114 proc. w serwisie olx.pl) oraz ograniczenie podaży mieszkań na wynajem skutkuje wzrostem cen. Według danych z serwisu domiporta.pl, w okresie zaledwie od 19 lutego do 12 marca, w części dużych ośrodków, w których zainteresowanie najmem mieszkań było największe, różnica procentowa w cenie osiągała dwucyfrowe wartości (we Wrocławiu wzrost o 13 proc., w Warszawie o 10 proc.)” – wskazano w materiale PIE.
Z raportu Instytutu wynika, że widoczny w II połowie marca spadek liczby uchodźców z Ukrainy, którzy przekraczają polską granicę, daje nadzieję na stabilizację sytuacji na rynku wynajmu mieszkań. Może o tym świadczyć choćby zmniejszająca się dynamika spadku liczby aktywnych ogłoszeń.
„Jednak niepewność co do rozwoju wydarzeń w Ukrainie, mimo ostatnich doniesień o możliwym porozumieniu, jest duża i nie można wykluczyć ponownego wzrostu liczby osób uciekających przed wojną. Skutecznym sposobem na złagodzenie ewentualnych kryzysów uchodźczych jest realizacja planu budowania tymczasowych (i nie tylko) mieszkań dla obywateli Ukrainy, a także dofinansowanie rządowe dla gmin, które zainwestują w budowę mieszkań dla uchodźców” – stwierdzono w raporcie PIE. (PAP)
autor: Marek Siudaj
ms/ pad/