Mimo afery z Pegasusem prezydent, szef rządu i marszałek Senatu nie rozstają się z internetowymi komunikatorami. Zdaniem ekspertów czas zmienić przyzwyczajenia – pisze piątkowa „Rzeczpospolita”.
„W Polsce były szef sztabu Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza, a we Francji prezydent Macron – m.in. te osoby miały być inwigilowane Pegasusem. Mimo kolejnych informacji na ten temat najważniejsi polscy politycy nie zmienili przyzwyczajeń” – zauważa gazeta.
Dziennikarze „Rzeczpospolitej” przyjrzeli się logowaniom do komunikatora WhatsApp prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego i marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. Ustalili, że politycy ci logują się w komunikatorze wielokrotnie w ciągu doby.
Gazeta zwraca uwagę, że w podobnych godzinach co premier loguje się często wyjątkowo ważny w obozie władzy szef KPRM Michał Dworczyk. Wśród częstych użytkowników tej aplikacji są też m.in. minister edukacji Przemysław Czarnek albo minister bez teki Łukasz Schreiber.
„WhatsApp oferuje szyfrowane połączenia, ale w dobie Pegasusa nie zapewnia to bezpieczeństwa. W dodatku pobiera od użytkowników tzw. metadane, takie jak dane odbiorcy i nadawcy, daty połączeń, numery IP i numery telefonów. Zdaniem ekspertów politycy powinni bardziej dbać o poufność” – czytamy w gazecie.
Były szef Agencji Wywiadu Grzegorz Małecki podkreśla, że w przypadku najważniejszych polityków każda przekazywana przez nich informacja ma charakter wrażliwy. „Wszystkie te, które dotyczą funkcjonowania rządu, są z założenia wrażliwe. Co więcej, również sprawy czysto prywatne i rodzinne mają ogromną wartość dla obcych wywiadów” – mówi.
„Żaden komunikator nie jest w pełni bezpieczny, jednak o zagrożeniach związanych z używaniem WhatsApp wiadomo od dawna” – mówi ekspert od cyberbezpieczeństwa Krzysztof Surgwot. Jego zdaniem „najbezpieczniejszym jest korzystanie z aplikacji stworzonej na potrzeby danej organizacji”.
„Tak robią np. duże korporacje oraz niestety mafie, ale to rozwiązanie kosztowne i niełatwe w wykonaniu” – mówi Surgowt.
„Rzeczpospolita” zwraca uwagę, że Polska posiada takie narzędzie, a jest nim uruchomiony w 2011 roku system niejawnej mobilnej łączności rządowej CATEL. Polski system zawiera również komunikator szyfrowy, podobny do WhatsAppa, jednak cieszy się niewielką popularnością.
„Eksperci namawiają polityków, by przynajmniej odłożyli prywatne smartfony i zaczęli korzystać ze służbowych, lepiej zabezpieczonych oraz przestali używać dawnych, prywatnych numerów, znanych wielu osobom, co może ułatwić podsłuch. Z tego samego numeru korzysta od wielu lat m.in. Duda. To do niego ma podłączony WhatsApp. A dla rozwiania wątpliwości, w aplikacji dodał swoje selfie” – podsumowuje „Rzeczpospolita”. (PAP)
Autor: Mieczysław Rudy
rud/ joz/