Plaga chrząszcza karczownika w Welles Park doprowadziła już do zniszczenia prawie 30% powierzchni parku. Tereny zielone powoli zamieniają się w błota.
Specjaliści są zgodni, taka fala zjawiska nie zdarza się często. Karczowniki żywią się korzeniami traw i innymi korzeniami roślin. Występują naturalnie w parkach, ale nie w takiej ilości, jaką obserwujemy obecnie. Przyczyną może być wysoki stan wód gruntowych i ostatnie zalania terenów, które zmusiły te szkodniki do wychodzenia na powierzchnię.
Problem potęguje również brak naturalnych wrogów chrząszczy. Zazwyczaj z ich nadmiarem radzą sobie ptaki, skunksy, szopy pracze, krety i wiewiórki. Nie wiadomo jednak, dlaczego nie poradziły sobie tej jesieni.