Cieszę się, że znalazła się rozsądna większość, która przekłada rację stanu ponad walkę polityczną – ocenił Radosław Fogiel (PiS) głosowanie w Sejmie ws. rozporządzenia prezydenta o wprowadzeniu stanu wyjątkowego. Według wiceszefa MON Marcina Ociepy, głosowanie opozycji to błąd i sygnał do Kremla.
Sejm w poniedziałek wieczorem nie uchylił rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym z Białorusią. Wniosek w tej sprawie złożył klub Lewicy. Za uchyleniem rozporządzenia głosowało 168 posłów, przeciw było 247 posłów, a 20 wstrzymało się od głosu.
Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel odnosząc się do wyników głosowaniu podkreślił: „Cieszę się, że jednak znalazła się rozsądna większość, która ponad walkę polityczną przedkłada coś, co jest racją stanu. To coraz rzadziej używane sformułowanie w dobie bardzo ostrego politycznego konfliktu, ale są sytuacje, w których ta racja stanu powinna brać górę. Przykro mi, że nie wszyscy posłowie to widzą w ten sposób”.
Wiceminister obrony narodowej Marcin Ociepa bardzo krytycznie odniósł się do głosowania opozycji. „To gorzej niż zbrodnia, to błąd, to co zrobiła opozycja, dlatego, że wysyła w ten sposób na Kreml i do Mińska sygnały, że oto prowokacje, których jesteśmy świadkami na granicy, działają – przynajmniej na część – polskiej klasy politycznej” – powiedział.
„Jeszcze raz możemy tylko zaapelować do polityków opozycji, żeby nie grali w tej orkiestrze, której nuty zapisane są w obcych stolicach, ponieważ igrają z bezpieczeństwem narodowym i tutaj są dwa obszary, które powinny być wyłączone z naszej codziennej wojny polsko-polskiej na arenie politycznej Rzeczypospolitej i to jest bezpieczeństwo i polityka zagraniczna – tylko te dwie rzeczy” – mówił Ociepa. „Możemy się spierać o podatki, możemy się spierać o różnego rozwiązania w polityce zdrowotnej, ale jeżeli chodzi o bezpieczeństwo i stabilność polskiej granicy – tutaj sporów nie powinno być” – dodał.
Szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau pytany o głosowanie nawiązał do swojej poniedziałkowej wizyty w stolicy Litwy. „Na konferencji prasowej razem z ministrem (spraw zagranicznych Litwy, Gabrieliusem) Landsbergisem zostałem zapytany o dzisiejsze głosowanie, właśnie to. Minister Landsbergis, którego kraj ma to już za sobą, powiedział, że nie wyobraża sobie, żeby w tak fundamentalnej sprawie nie było jedności w społeczeństwie i klasie politycznej” – powiedział Rau.
Od czwartku w przygranicznym pasie granicznym z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego, zaczął obowiązywać stan wyjątkowy. Obejmuje on 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Rząd argumentował to sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Łukaszenki prowadzi „wojnę hybrydową”, używając do tego migrantów.
Zgodnie z konstytucją stan wyjątkowy można wprowadzić, gdy w sytuacjach szczególnych zagrożeń środki konstytucyjne są niewystarczające.
Projekt uchwały ws. uchylenia prezydenckiego rozporządzenia złożył w piątek do marszałek Sejm Elżbiety Witek szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. W uzasadnieniu do projektu uchwały znoszącej stan wyjątkowy podkreślono, że rząd we wniosku do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego ani „w późniejszych komunikatach” nie uzasadnił „w sposób wyczerpujący powodów, dla których miałby zostać wprowadzony stan wyjątkowy”. W poniedziałek analogiczny wniosek złożył klub KO. Sejm może uchylić rozporządzenia prezydenta bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.(PAP)
autor: Grzegorz Bruszewski
gb/ par/