Najważniejsze jest, żebyśmy jako rząd przedstawili ścieżkę spłacania długu po pandemii, rozkładając go np. na 30 lat, żeby uśmierzyć obawy przed wzrostem fiskalizmu – powiedział podczas czwartkowej konferencji „Polish Economic Forum” wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin.
Gowin, występując w dyskusji podczas konferencji organizowanej przez uczelnię London School of Economics powiedział, że nie może nie oceniać pozytywnie działań pomocowych dla gospodarki podjętych przez polski rząd w czasie pandemii koronawirusa. Jak podkreślił jednak, „polska gospodarka dużo straciła na pandemii, to nie jest tylko 2,7 proc. recesji w 2020 r. – do tego trzeba dodać jeszcze utracone, prognozowane wcześniej 4 proc. rozwoju, przewidziane w czasach przedpandemicznych”.
Wicepremier zaznaczył, że „trzeba pamiętać, iż akcja pomocy to ponad 120 mld zł, to dług, który będzie trzeba spłacać i moim zdaniem najważniejsze jest, żebyśmy my jako rząd przedstawili ścieżkę spłacania tego długu po pandemii, rozkładając go np. na 30 lat, żeby uśmierzyć obawy przed wzrostem fiskalizmu”.
W opinii Jarosława Gowina, Polska „suchą stopą przeszła przez pandemię” ze względu na trzy czynniki występujące w polskiej gospodarce. To – jak powiedział – „struktura, zróżnicowanie, istotna rola przemysłu i eksportu, istotna rola przedsiębiorców, którzy są bohaterami tego roku zaraz po pracownikach służby zdrowia, duża mobilizacja polskich pracowników, a także akcja pomocowa”. Gowin ocenił, że była ona dobrze zakrojona wiosną ubiegłego roku. Wówczas – jak tłumaczył polityk – chodziło o wpuszczenie w gospodarkę kwot pozwalających zachować miejsca pracy. „Potem przeszliśmy do pomocy bardziej punktowej i to też jest bardzo słuszne rozwiązanie, nie ma potrzeby, żeby pomoc trafiała do całej gospodarki, bo ogromna liczba sektorów radzi sobie nadspodziewanie dobrze” – ocenił.
Obecna podczas konferencji prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Gertruda Uścińska wskazała, że działania pomocowe trzeba ocenić jako bardzo skuteczne. „Przypomnę, że ta pomoc (…) miała charakter bardzo szeroki, była dobrze skrojona, jeśli chodzi o antycypowanie zjawisk negatywnych w kryzysowej sytuacji” – oceniła.
„Dzisiaj możemy powiedzieć, że mamy wysoki poziom liczby przedsiębiorców, z pkt widzenia ZUS – płatników składek, to jest 2 mln 780 tys. przedsiębiorców w marcu i jest ich więcej w ujęciu rok do roku” – powiedziała prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Jej zdaniem działania łagodzące kryzys w Polsce pozwoliły na utrzymanie stabilnej sytuacji na rynku pracy, którą ZUS szacuje poprzez liczbę osób objętych ubezpieczeniem społecznym. Według Uścińskiej była ona wyższa o 51 tys., niż przed rokiem. (PAP)
mfr/ je/