Mniejsze, położone z dala od wybrzeża i głównych szlaków komunikacyjnych portugalskie miasta zyskały na popularności w czasie pandemii. Zmalało z kolei zainteresowanie życiem w Lizbonie i Porto – wynika z danych agencji nieruchomości oraz osób zajmujących się wynajmem mieszkań.
Zjawisko, jak wskazują eksperci ds. nieruchomości, nasiliło się szczególnie w mniejszym miastach położonych w pobliżu wschodniej granicy z Hiszpanią. Wśród nich na popularności zyskały zwłaszcza Castelo Branco, Guarda, Evora oraz Portalegre.
Szczególną popularnością w dobie pandemii cieszy się Castelo Branco, gdzie w 2020 r. liczba osób zainteresowanych kupnem mieszkania wzrosła o 120 proc. Lokalne agencje nieruchomości odnotowują, że obecnie brakuje już w tym mieście nowych apartamentów na sprzedaż.
Agencje ds. nieruchomości oraz przedsiębiorcy z sektora nieruchomości wskazują, że w czasie pandemii spadło zainteresowanie życiem w największych miastach Portugalii – Lizbonie i Porto. Sygnalizują też malejącą cenę czynszu za wynajem mieszkań.
W ocenie Joao Camposa z agencji nieruchomości Century21 w stolicy spadają sukcesywnie ceny mieszkań oraz wpływy osób je wynajmujących. “W najbliższych miesiącach zjawisko to powinno się nasilić także w innych dużych miastach, takich jak Lizbona” – powiedział PAP stołeczny ekspert.
Z kolei z szacunków banku BPI wynika, że w aglomeracji Lizbony przybywa zarówno mieszkań na sprzedaż, jak też domów jednorodzinnych, szczególnie w najtańszym segmencie.
“Wśród oferowanych w stolicy i na jej przedmieściach nieruchomości o wartości nie przekraczającej 200 tys. euro jest już ponad 12,3 tys. mieszkań oraz ponad 900 domów wolnostojących.
Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)