Marion Yoas z Michigan wiele w swoim życiu widziała, wiele przeżyła przez 105 lat swojego życia. Ostatnio przyjęła drugą dawkę szczepionki. O pandemii wypowiada się w zadziwiający sposób.
„To tylko kolejna sprawa [do załatwienia przyp. red.]” – powiedziała 105-latka, zapytana o pandemię koronawirusa. W swoim długoletnim życiu udało jej się przeżyć już inną pandemię. Co prawda, nie pamięta tych czasów zbyt dobrze, ale żyła już, kiedy Europę, a następnie Stany Zjednoczone, ogarnęła epidemia „Hiszpanki” – śmiertelnej grypy, groźniejszej niż SARS-CoV-2. Nowa pandemia nie robi na staruszce wrażenia.
Urodziła się w Carleton, dorastała w South Rockwood i przeniosła się do Newport z mężem Raymondem Yoasem w 1935 roku. Kiedy jej mąż zmarł zajęła się gospodarstwem i doprowadziła je do świetności. Zaczynała z pługiem i koniem, potem była świadkiem i czynnym pomagierem przy montażu pierwszych w okolicy kombajnów i snopowiązałek. Pamięta pierwszą utwardzoną drogę i pierwszą – krótko obecną – kolej elektryczną. Odkąd rozpoczęła jeździć swoim pierwszym samochodem – Fordem, model A, nie rozstawała się z kółkiem aż do setnych urodzin.
Yoas ma nadzieję, że po szczepieniach w końcu będzie mogła przywrócić długoletnią tradycję rodzinnych zjazdów.
Red. JŁ