Co dalej z „covidowym osiedlem” pod Warszawą? Ministerstwo klimatu tłumaczy – deweloper powinien przestrzegać przepisów dotyczących ochrony środowiska.
Pod Warszawą, w gminie Stare Babice, jeden z deweloperów chciał wykorzystać przepisy specustawy Covid-19. Na jej mocy przez kilka miesięcy można było bowiem budować wbrew planom zagospodarowania i nie zważając na prawo budowlane. Inwestycję „Projekt Sawa” – która wypłynęła we wrześniu ubiegłego roku powszechnie krytykowano.
Ministerstwo rozwoju, a także ministerstwo środowiska mówiło, że to niedopuszczalne. Złożono zawiadomienie do prokuratury. Z co najmniej dziwnych przepisów – pozwalających m.in. na budowę „covidowego osiedla” domków jednorodzinnych w rezerwacie przyrody – tłumaczyć musiało się teraz ministerstwo klimatu. To odpowiedź na interpelację grupy posłów Koalicji Obywatelskiej w sprawie budowy w gminie Stare Babice, na „styku” z warszawskim Bemowem.
„Uwzględniając cel przepisów specustawy COVID-19 wydaje się, że budowa 15 budynków mieszkalnych jednorodzinnych wolnostojących na działce nr ewid. 180, obręb 0010 Janów, w gm. Stare Babice, nie zalicza się do inwestycji, o których mowa w art. 12 specustawy COVID-19” – tłumaczy Małgorzata Golińska, wiceminister klimatu i środowiska. Wiceminister odniosła się także do samej specustawy. Wyjaśniała, że owszem można było budować z pominięciem przepisów, ale nie tylko dotyczących środowiska. Wskazała, że nie stosowało się przepisów:
-
- prawa budowlanego
-
- ustawy o ochronie zabytków
-
- ustawy o planowaniu przestrzennym.
Na szczęście przepisy pozwalające na tak znaczne omijanie przepisów zostały już skorygowane. „Biorąc pod uwagę, że przedmiotowa inwestycja realizowana jest w Warszawskim Obszarze Chronionego Krajobrazu, otulinie Kampinoskiego Parku Narodowego oraz w otulinie rezerwatu Łosiowe Błota, należałoby tym bardziej przeprowadzić analizę środowiskową” – tłumaczy Golińska.
Dodaje, że deweloper powinien przestrzegać zakazu budowania w miejscach chronionego krajobrazu. Sprawa trafiła do sądu. Jako, że naruszono przepisy przyrodnicze, oskarżycielem posiłkowym została Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Warszawie.
Piotr Wróblewski aip