Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak nazwał ratyfikację polsko-amerykańskiej umowy rozszerzającej współpracę obronną pomiędzy naszymi krajami inwestycją w bezpieczeństwo przyszłych pokoleń. Podpis na dokumencie złożył dziś prezydent Andrzej Duda.
Szef MON mówił w TVP Info, że ratyfikacja umowy jest ukoronowaniem negocjacji, wzmocnieniem wschodniej flanki NATO i zwiększeniem potencjału odstraszania Sojuszu. Podkreślił, że walorem umowy jest nie tylko stała obecność liczniejszego korpusu żołnierzy amerykańskich w Polsce. Dzięki tej umowie zostaną także przygotowane warunki do szybkiego przerzutu do Polski 20 tysięcy żołnierzy Stanów Zjednoczonych. „A jeżeli do tego dodamy jeszcze proces modernizacji Wojska Polskiego – a więc wyposażenia w najnowocześniejszy sprzęt sprzęt tożsamy z tym jakim posługują się wojska Stanów Zjednoczonych, no to mamy zbudowany cały system bezpieczeństwa naszego kraju” – mówił minister.
Mariusz Błaszczak zauważył, że umowa ma także walor gospodarczy – podnosi atrakcyjność Polski dla amerykańskich inwestorów.
Przekonanie, że umowa będzie trwale budowała relacje polsko-amerykańskie szef MON opiera na swoich rozmowach z kongresmenami – senatorami i przedstawicielami Izby Reprezentantów – zarówno Republikanami jak i Demokratami. Jak mówił, te rozmowy utwierdzały go zawsze w przekonaniu, że politycy obu partii stanowiących o kształcie polityki Stanów Zjednoczonych „mają jednoznaczne, jednorodne stanowisko w kwestii zagrożeń na wschodniej flance NATO”. Mariusz Błaszczak podkreślał, że zarówno politycy partii demokratycznej jak i republikańskiej opowiadają się jednoznacznie za wzmocnieniem relacji polsko-amerykańskich, które dotyczą obronności na wschodniej flance NATO.
Podpisanie umowy przez prezydenta Andrzeja Dudę kończy drogę, która rozpoczęła się w czerwcu 2019 roku. Wtedy to doszło do podpisania deklaracji o współpracy wojskowej. Kilka miesięcy później zawarto umowę o pogłębieniu tej współpracy, a 15 sierpnia tego roku minister obrony Mariusz Błaszczak oraz sekretarz stanu Mike Pompeo podpisali kolejną odsłonę wcześniejszych deklaracji.
Konsekwencją ratyfikacji umowy będzie między innymi uruchomienie Wysuniętego Dowództwa V Korpusu Sił Lądowych USA z siedzibą w Poznaniu. Będzie to struktura dowódcza mająca wpływ na działanie amerykańskich wojsk w Europie. Jej oficjalne otwarcie ma się odbyć jeszcze w tym miesiącu.
W Dowództwie ma pracować około 200 amerykańskich żołnierzy. Dowództwo ma ściśle współpracować z polską armią w celu budowy zdolności do ewentualnego przerzutu dużych sił wojskowych na teren Polski oraz innych krajów wschodniej flanki NATO. W razie zagrożenia, dzięki poznańskiej komórce będzie można szybko przyjąć w Polsce nawet kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy US Army.
W ramach umowy Polska zobowiązała się do wybudowania infrastruktury, która będzie zdolna do przyjęcia co najmniej 20 tysięcy żołnierzy. Do tego bazy dla bezzałogowców, magazynów sprzętu i obiektów treningowych. Wszystko, co wybuduje Polska, będzie naszą własnością, nawet gdyby amerykańscy żołnierze opuścili nasz kraj.
IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/TVP Info & wcześn./d jl/w dyd