Australijska policja zatrzymała kilkadziesiąt osób podczas protestów przeciwko obostrzeniom sanitarnym związanym z epidemią koronawirusa. Marsze protestacyjne odbyły się w kilku miastach Australii. W największym, zorganizowanym w Melbourne, uczestniczyło ponad 300 osób.
W tym mieście 14 osób zatrzymano za naruszenie przepisów sanitarnych, a jedną – za napaść na policjanta. Wystawiono także ponad 15 mandatów.
Melbourne to stolica stanu Wiktoria, w którym od sześciu tygodniu obowiązują ścisłe obostrzenia sanitarne związane z wzrostem liczby zakażeń koronawirusem. W tym regionie doszło do 75 procent zakażeń patogenem i 90 procent zgonów zanotowanych w całej Australii. Mieszkańcy stanu nie mogą wychodzić z domów, a w samym Melbourne obowiązuje godzina policyjna oraz zakaz zgromadzeń. Protestujący twierdzą, że restrykcje spowodowały liczne bankructwa lokalnych firm.
Anti #COVID1984 protests today in #Australia pic.twitter.com/gcmqvMdgD2
— Spiro (@o_rips) September 5, 2020
aresztowanie ciężarnej kobiety za krytykę #lockdown na Facebook’u | 🇦🇺#Australiahttps://t.co/TAfSR4xYVd
— Uszi (@uszinek) September 2, 2020
Do protestów przeciwko restrykcjom doszło także w Sydney, Brisbane, Adelaide i Perth. Wszędzie domagano się złagodzenia restrykcji. Protestujący nawołując do zniesienia licznych zakazów powoływali się na prawa człowieka.
W Australii obowiązują ograniczenia w podróżowaniu między stanami. Premier Scott Morrison zapowiedział, że mogą zostać zniesione w ciągu trzech miesięcy, jeśli sytuacja epidemiczna zostanie opanowana. Planowane jest także uruchomienie połączeń lotniczych i morskich z Nową Zelandią, by wesprzeć gospodarkę, a w szczególności branżę turystyczną.
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy liczba zakażeń koronawirusem w Australii wzrosła trzykrotnie i przekroczyła 26 tysięcy. Zmarło prawie 750 osób.
IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/BBC/d kwi/w to/