Bostońska policja oraz policjant stanowy zostali oskarżeni o niesłuszne zastrzelenie Justona Roota. Strzelili do niego 31 raz w ciągu 3 sekund, gdy ten leżał ranny na ziemi.
Do strzelaniny pomiędzy policją a 41-letnim Justonem Rootem doszło w lutym tego roku. Doszło do niej gdy Juston zbiegł z okolic szpitala Brigham and Women’s Hospital i rozbił swój samochód w Chestnut Hill.
Według pozwu, funkcjonariusze strzelili 31 razy w ciągu 3 sekund do Justona, gdy ten leżał ranny na ziemi.
Siostra Justona, Jennifer Root powiedziała – „Musimy opowiedzieć prawdę o tym jak został zastrzelony Juston (…) Funkcjonariusze i policjant stanowy muszą ponieść odpowiedzialność za ich skandaliczne czyny i złe poprowadzenie sprawy, opróżniając niemal magazynki i strzelając 31 razy, kiedy on leżał ledwo przytomny na ziemi krwawiąc. Juston był miłym, kochającym synem i bratem a jego śmierć to tragedia. Juston i nasza rodzina zasługują chociaż na odkrycie prawdy i ukaranie odpowiedzialnych.”
Wszystko zaczęło się, gdy 7 lutego bostońska policja dostała zgłoszenie o uzbrojonym człowieku w okolicach szpitala Brigham and Women’s Hospital. Gdy funkcjonariusz zobaczył mężczyznę wyjął broń i został postrzelony przezroczystym zabawkowym pistoletem. Policjant również oddał strzał i upadł. Juston Root wsiadł do samochodu i rozbił się w Chestnut Hill, gdzie wsiadł z samochodu i upadł na ziemię.
Ratowniczka medyczna próbowała opatrzyć mężczyznę ale policjanci kazali się jej odsunąć. Pomimo tego, że żaden z funkcjonariuszy nie widział broni w rękach 41-latka i nie stwarzał on zagrożenia, to oddali 31 strzałów w przeciągu nieco ponad 3 sekund.
Na ten moment zarówno bostońska jak i stanowa policja odmówiły jakiegokolwiek komentarza w tej sprawie.
PS