Australijskie władze domagają się międzynarodowego śledztwa, które jednoznacznie potwierdziłoby źródło pochodzenia koronawirusa. Premier Australii Scott Morrison powiedział, że najprawdopodobniej pochodzi on z targu w Wuhan. Chińskie władze nie zgadzają się na rozpoczęcie dochodzenia w sprawie koronawirusa, a państwom zaangażowanym w takie inicjatywy, grożą sankcjami.
Australia, to po Stanach Zjednoczonych kolejny kraj, który domaga się międzynarodowego śledztwa w sprawie pochodzenia koronawirusa. Na konferencji prasowej w Canberze premier Scott Morrison po raz kolejny powtórzył, że zdaniem władz Australii koronawirus pochodzi z targu w Wuhan. Australia nie jest w stanie potwierdzić doniesień amerykańskiego wywiadu, który uważa, że koronawirus wydostał się z wuhańskiego laboratorium.
„The Sydney Morning Herald” publikuje dziś artykuł poddający w wątpliwość amerykańskie dochodzenie w sprawie koronawirusa. Australijski wywiad uważa,
że dokument oparty jest na spekulacjach i ogólnie dostępnych informacjach, a nie na materiale wywiadowczym.
Chiny zagroziły wcześniej Australii daleko idącymi konsekwencjami, w przypadku rozpoczęcia śledztwa dotyczącego pochodzenia koronawirusa. Pekin uważa, że działania australijskich władz są nacechowane politycznym uprzedzeniem wobec Chin.
IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/Tomasz Sajewicz,Pekin/w dyd