Klub Mar-a-Lago przy rezydencji prezydenta Donalda Trumpa został pozwany do sądu przez cukiernika, który twierdzi, że został zwolniony za to, że próbował powstrzymać menadżerów przed napastowaniem seksualnym kobiet w kuchni.
Graham Randall mówi, że został zwolniony mniej więcej pół roku po tym, jak poskarżył się, że dwóch menedżerów wysyła niestosowne wiadomości tekstowe i dopuszcza się innych niestosownych zachowań wobec dwóch kobiet. Randall domaga się 15 tys. dolarów odszkodowania z tytułu straconych pensji.
Za oficjalną przyczynę zwolnienia klub podał spadające obroty po odwołanych imprezach charytatywnych. Randall uważa, że biznes miał się dobrze, a na dowód przytacza fakt, że zatrudniono wielu obcokrajowców przebywających w USA na specjalnej wizie.
Trump Organization twierdzi, że pozew wniesiony przez cukiernika jest „śmieszny”.
(łd)