Lekarz medycyny sądowej poinformował, że mogą minąć tygodnie, a nawet miesiące, zanim uda się zidentyfikować szczątki dziesięciu płodów i jednego noworodka, które znaleziono przed kilkoma dniami w byłym domu pogrzebowym w Detroit.
Carl Schmidt, lekarz medycyny sądowej hrabstwa Wayne, stwierdził, że „skoro szczątki dotarły do domu pogrzebowego, to gdzieś powinna być dokumentacja”. Zaznaczył, że od jej znalezienia zależy identyfikacja dzieci.
Szczątki znaleziono w ubiegły piątek w budynku, gdzie mieścił się Cantrell Funeral Home. Odkryto je za sprawą anonimowego listu.
Schmidt podkreślił, że przy większości płodów była etykieta ze szpitala, która powinna pomóc w ustaleniu tożsamości dzieci.
Dom pogrzebowy zamknięto w kwietniu, kiedy inspektorzy znaleźli w nim rozkładające się ciała.
(dr)