W głosowaniu na Konferencji Generalnej w Paryżu Kosowo nie uzyskało wymaganej większości 2/3. Do przyjęcia potrzebnych było 95 głosów spośród 142 państw.
Za przyjęciem opowiedziały się 92 państwa, 50 było przeciwnych a 29 wstrzymało się od głosu. Wstrzymały się między innymi: Polska, Bośnia i Hercegowina, Grecja, Nigeria i Rumunia. Przeciwne przyjęciu były m.in Chiny, Hiszpania, Rosja, Słowacja, Białoruś, Urugwaj, Indie i Autonomia Palestyńska. Za przyjęciem głosowały m.in Włochy, Wielka Brytania, Chorwacja , Słowenia, Albania, Macedonia, Czarnogóra, Norwegia, Czechy, Portugalia, Nowa Zelandia, Szwecja i Niemcy.
Wynik głosowania w Paryżu z satysfakcją przyjęto w Serbii. Prezydent tego kraju Tomislav Nikolić pogratulował obywatelom i rządowi moralnego i prawnego zwycięstwa w skrajnie niekorzystnych warunkach. Podziękował rządowi, który włożył wiele wysiłku w zabiegi dyplomatyczne i nigdy nie zrezygnował gdy wydawało się, że wszystko jest już stracone. Dodał, że jest to kontynuacja walki o Kosowo i jasny sygnał dla wszystkich, że Serbia nigdy z niego nie zrezygnuje.
Kosowo w 2008 roku jednostronnie odłączyło się od Serbii i ogłosiło niepodległość. Dla Serbów jest kolebką ich państwowości i miejscem gdzie znajduje się ich dziedzictwo kulturowe. Dlatego władze w Belgradzie nie przyjmują do wiadomości niepodległości Kosowa.
IAR)Tomasz Kowalczewski/Tanjug/to/