Co najmniej pięć osób zginęło w strzelaninie, do której doszło w prowadzonej przez USA międzynarodowej akademii policyjnej w Jordanii. Sprawca zdarzenia – jordański policjant – zginął od kul swoich kolegów.
Ze względu na sprzeczne informacje na temat zdarzenia, dokładna liczba poszkodowanych nie jest znana. Jak podaje służba dyplomatyczna USA, w wyniku strzelaniny w ośrodku pod stolicą Jordanii, Ammanem, zginęło dwóch amerykańskich instruktorów. Wśród poszkodowanych mogą być też obywatele innych państw.
Kondolencje ofiarom złożył już prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama. Jak zapowiedział, rząd USA podejmie ścisłą współpracę z Jordańczykami w celu ustalenia, co dokładnie wydarzyło się w ośrodku.
Motywy sprawcy wciąż nie są znane. Ma je wyjaśnić prowadzone dochodzenie. Według nieoficjalnych informacji, napastnik nie był powiązany z tak zwanym Państwem Islamskim.
IAR/agencje,usatoday.com/darad/to/