Sąd Rejonowy w Wołominie wydał decyzję o dwumiesięcznym areszcie dla Kamila B. Mężczyzna w sobotę w miejscowości Sitne wjechał w jadącą na rowerach czterosobową rodzinę. Matka i dwie córki nie żyją, a ojciec w ciężkim stanie przebywa w szpitalu.
Prokurator rejonowy z Wołomina wnioskował o trzy miesiące tymczasowego aresztowania, ale decyzja sądu go satysfakcjonuje – mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prokurator Marcin Saduś. Zaznacza, że sąd podzielił argumentację śledczych, że „zachodzi realne prawdopodobieństwo orzeczenia surowej kary” ze względu na liczbę ofiar, które zginęły w wypadku. Kolejną przesłanką jest obawa matactwa. W areszcie mężczyzna nie będzie mógł wpływać na zeznania świadków. „Zarówno Kamil B., jak i pokrzywdzeni to mieszkańcy miejscowości bezpośrednio graniczących z Sitnem. To mała społeczność, te osoby się znają” – wyjaśnia prokurator.
W niedzielę Kamil B. usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Mężczyzna przyznał sie do winy i wyraził skruchę. Grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Prokuratura ma teraz dwa miesiące na przesłuchanie świadków wypadku. Kluczowe będą zeznania 44-letniego ojca, którego stan zdrowia na razie nie pozwala na złożenie zeznań.
W sobotę po południu 22-latek stracił panowanie nad kierownicą, wpadł w poślizg i wjechał w prawidłowo jadącą z naprzeciwka rodzinę. Mężczyzna był trzeźwy.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Agnieszka Jasik/kano