Poparcie dla Jeba Busha topnieje nawet w stanie, którego był gubernatorem. W najnowszym sondażu na Florydzie, pierwszym od czasu ostatniej debaty, Bush zajmuje wśród Republikanów dopiero piąte miejsce.
Na Busha głosowałoby 12,07% wyborców. Największym poparciem 62-latek cieszy się wśród Latynosów i osób w przedziale wiekowym 18-34. Popularny jest też w Miami, gdzie zdobyłby dzisiaj najwięcej głosów spośród wszystkich kandydatów.
W innych dużych miastach, Orlando i Tampie, poparcie dla Busha wynosi mniej niż 10%. W skali całego stanu niewiele przekracza ten poziom.
Pierwszy na Florydzie jest Donald Trump, na którego zagłosowałoby 26,81% mieszkańców. Kolejni są Marco Rubio (16,28%), Ben Carson (15,07%) i Ted Cruz (12,41%).
(łd)