Pierwsza dama Melania Trump i sekretarz edukacji Betsy DeVos złożyły w poniedziałek niespodziewaną wizytę w gimnazjum w West Bloomfield w stanie Michigan.
Trump i DeVos spotkały się z uczniami Orchard Lake Middle School, aby pomówić o zastraszaniu w szkole. Problem ten jest w bieżącym miesiącu szczególnie nagłaśniany, jako że trwa National Bullying Prevention Month.
– Zachęcam was, abyście znaleźli sobie nowego przyjaciela i zjedli z nim lunch. Zapytajcie jego lub ją, co lubi, jakie ma hobby, tak aby nikt nie był smutny, zestresowany. Aby wszyscy czuli, że tu pasują – zwróciła się do uczniów pierwsza dama.
– Wierzę, że należy traktować siebie nawzajem z szacunkiem, życzliwością i współczuciem. Zawsze bądźcie wierni samym sobie i słuchajcie swojego serca. Ja zawsze mówię nie narkotykom, alkoholowi i papierosom. To nie robi niczego dobrego, same szkody – dodała.
W trakcie wizyty pierwszej damy przed szkołą zgromadziła się mała grupa protestujących, którzy skandowali hasła przeciwko deportacjom prowadzonym przez administrację Donalda Trumpa. Protestujący szybko się jednak rozproszyli po przyjeździe policji.
– Polityka to nie wszystko. Dzisiaj przyjechały do nas, aby mówić o zastraszaniu i inkluzji, a więc o sprawach, które każdy może poprzeć – stwierdził Morrison Borders, dyrektor szkoły.
(dr)