Z inicjatywy stróżów prawa i ekspertów ds. lotnictwa w hrabstwie Miami-Dade założono specjalną jednostkę, która będzie się zajmować dronami.
Jednostka będzie miała za zadanie przede wszystkim pracę nad zmniejszeniem liczby incydentów z udziałem dronów, takich jak bliskie spotkania z samolotami i helikopterami. Tylko w sierpniu, wylicza Federalna Administracja Lotnictwa (FAA), na terenie Stanów Zjednoczonych miało miejsce 764 tego typu sytuacji, z czego 93 na Florydzie.
Według wytycznych FAA drony powinny trzymać się w odległości co najmniej 5 mil od lotnisk i latać na wysokości nie wyższej niż 400 stóp. Mało kto zdaje sobie jednak z tego sprawę. Niedawno nad Florydą pilot samolotu linii Jet Blue widział drona na wysokości aż 5000 stóp nad ziemią.
Jednostka, w której skład wejdą funkcjonariusze policji hrabstwa Miami-Dade oraz miasta Miami, a także pracownicy FBI i FAA, będzie też czuwać nad potencjalnym zagrożeniem terrorystycznym ze strony dronów.
(łd)