Floryda to kolejny amerykański stan, który odmówił przekazania niektórych informacji o swoich wyborcach komisji federalnej powołanej przez prezydenta Donalda Trumpa.
Florydzki sekretarz stanu Ken Detzner oświadczył, że udostępnione zostaną jedynie informacje mające już teraz status publicznych – a więc imię głosującego oraz informacja na temat tego, czy głosował w ostatnich wyborach. Zaznaczył, że stanowe prawo nie pozwala na ujawnienie numeru prawa jazdy i ubezpieczenia społecznego.
Trump utworzył komisję, by udowodniła, że ubiegłoroczne wybory powinien był wygrać nie tylko w głosowaniu Kolegium Elektorów, ale też w tzw. głosowaniu popularnym, w którym zwyciężyła z przewagą ok. 2,9 mln głosów Hillary Clinton. Prezydent stwierdził, że wynik byłby inny, gdyby nie to, że głosowało 5 milionów osób, które jego zdaniem nie były uprawnione do udziału w wyborach.
Udostępnienia wszystkich informacji, o które wnioskowała komisja, odmówiło jeszcze przed Florydą 44 innych stanów.
Detzner został zatrudniony na stanowisko sekretarza stanu przez Ricka Scotta, gubernatora Florydy. Scott, zwolennik Trumpa, nie skomentował jeszcze jego decyzji o tym, by nie ujawniać informacji o wyborcach.
(łd)