Prokuratura Okręgowa w Płocku przedstawiła byłemu już asesorowi komorniczemu Michałowi K. sześć zarzutów, które dotyczą m.in. niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień. O komorniku z Łodzi zrobiło się głośno, gdy dwa lata temu zajął ciągnik należący do rolnika, który nie miał długów. Następnie maszyna została szybko sprzedana.
– Prokuratorzy badali w sumie 37 wątków. Michał K. usłyszał pięć zarzutów – przekazała w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press prokurator Iwona Śmigielska – Kowalska. Dotyczą one przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w trakcie zajmowania pojazdów należących do osób trzecich i zlecanie umów sprzedaży komisom.
Szósty zarzut K. usłyszał wraz z rodzicami – gdy śledczy zdecydowali o przymusowej hipotece na należącej do Michała K. działce (majątek miał być przeznaczony na rekompensatę dla poszkodowanych), jego rodzice wycofali u notariusza darowiznę, poświadczając przy tym nieprawdę. Prokuratorzy uważają, że rodzice działali na polecenie Michała K.
Zarzuty usłyszało jeszcze pięć osób, które współpracowały z komornikiem. Przechowywały one i zbywały bezprawnie zajęte pojazdy. Chodzi o słynny już ciągnik oraz pięć samochodów osobowych.
Zarzuty może usłyszeć również właściciel łódzkiej kancelarii komorniczej Jarosław K. – Są wobec niego podejrzenia, mógł wiedzieć o przestępczym procederze, ale wyłączono go ze śledztwa, które dotyczyło działań Michała K. – poinformowała prokurator Śmigielska-Kowalska.
Michał K. nie przyznaje się do winy, wyjaśnienia złożył jedynie ws. zajętego ciągnika – przekonywał, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Za samo przekroczenie uprawnień grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Akt oskarżenia został skierowany 30 czerwca do sądu w Mławie.
red. aip