22.1 C
Chicago
sobota, 25 maja, 2024

Liga Światowa 2017. Polska – Iran 1:3

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Polscy siatkarze nie wrócą jednak do Polski z Włoch z kompletem zwycięstw. W ostatnim meczu turnieju w Pesaro biało-czerwoni przegrali z Iranem 1:3.

– Nie możemy zadowolić się zwycięstwami nad Brazylią i Włochami, tylko w pełnym skupieniu myśleć o Iranie. No, może po drodze możemy obejrzeć finał Ligi Mistrzów – mówił po sobotniej wygranej Aleksander Śliwka. Pierwsze piłki pokazywały, że biało-czerwoni raczej koncentracji nie stracili, bo wyszli na prowadzenie 4:0. Tym razem trener Ferdinando De Giorgi dał zagrać od początku Karolowi Kłosowi i Rafałowi Buszkowi, a wśród rezerwowych znaleźli się Bartłomiej Lemański i Bartosz Kurek. Nie miało to jednak żadnego znaczenia dla poziomu gry, bo Polacy zaczęli odważnie, pewnie swoich umiejętności i górowali nad rywalami. Znów wyśmienicie spisywali się w grze obronnej, doprowadzając rywali do szewskiej pasji. Biało-czerwoni walczyli nie tylko o zwycięstwo w tym meczu, ale o wygraną w całym turnieju. Determinacja, ale przede wszystkim olbrzymia różnica w umiejętnościach spowodowały, że w pierwszym secie ani przez moment wygrana polskiej drużyny nie była zagrożona. – Iran to zespół niewygodny, nigdy nie można być pewnym wygranym, czasem prowadzisz z nimi 2:0, a za chwilę robi się tie-break – mówił przed meczem Oskar Kaczmarczyk, drugi trener polskiej drużyny. Doskonałym potwierdzeniem tych słów był drugi set, w którym Irańczycy błyskawicznie się podnieśli, wrócili do gry i doprowadzili do wyrównania. Cała ta partia kręciła się wokół remisu, raz prowadzili Irańczycy, raz Polacy, ale w końcówce najpierw asa posłał Mohammadjavad Manavinezhad i było 22:21, a trzy akcje później zablokowany został Dawid Konarski i Irańczycy mieli piłki setowe. Pierwszą biało-czerwoni obronili, ale przy drugiej Konarski popsuł zagrywkę. Niestety, polski zespół pozwolił Irańczykom wrócić do gry i kolejna partia była bliźniaczo podobna do drugiej – znów wyrównana, znów zmieniało się prowadzenie i znów na końcu lepsi byli rywale. Nakręcający się z każdą wygraną piłką Irańczycy prowadzili 24:21 i mogli pozwolić sobie na niewykorzystanie dwóch piłek setowych. W ostatniej akcji nie pomylił się Amir Ghafour i zapewnił swojej drużynie pierwszy punkt w Pesaro. Irańczycy nie zamierzali na tym poprzestać, bo gra Polakom rzeczywiście się nie kleiła, a na początku czwartej partii Irańczycy wygrywali już 6:2, a na pierwszej przerwie technicznej nawet 8:3. Rozegrał się atakujący Amir Ghafour, świetnie grał wprowadzony wcześniej z ławki Manavinezhad i niespodzianka stała się faktem. W poniedziałek wieczorem siatkarze wrócą do Polski, ale spędzą w niej zaledwie trzydzieści godzin, bo już w środę wczesnym rankiem polecą do Warny, gdzie wezmą udział w drugim turnieju Ligi Światowej. Ich rywalami, od piątku do niedzieli, kolejno będą Bułgaria, Brazylia i prowadzona przez byłego trenera polskiej reprezentacji, Stephane’a Antigę, Kanada.

Polska – Iran 1:3 (25:18, 23:25, 23:25, 22:25)

 

Polska: Drzyzga, Kubiak, Kłos, Konarski, Buszek, Bieniek, Zatorski (libero) oraz Muzaj, Łomacz, Kochanowski, Wojtaszek (libero), Kurek, Lemański. Trener: Ferdinando De Giorgi.

 

Iran: Salafzoon, Ebadipour, Faezi, Ghafour, Mirzajanpour, Mohammad Gholami, Marandi (libero) oraz Nazari, Manavinezhad, Ghara. Trener: Igor Kolaković.

 

 

(AIP)

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520