W dniu otwarcia nowego parku wodnego w Kalifornii doszło do wypadku z udziałem 10-letniego chłopca, który wypadł z wielkiej ślizgawki prosto na beton.
Chłopiec skorzystał w sobotę z mającej trzy piętra wysokości ślizgawki Emerald Plunge w należącym do magistratu parku w mieście Dublin. Po wypadku został zabrany do szpitala, z którego wkrótce wyszedł. Nie doznał poważnych obrażeń – skończyło się na siniakach i zadrapaniach.
– Był nieco wstrząśnięty, ale wyglądało na to, że wszystko z nim OK. Zaraz wstał i udał się do pomieszczenia, w którym udzielana jest pierwsza pomoc – powiedziała Linda Smith, asystentka menedżera miasta.
Ślizgawka, której budowa pochłonęła 43 mln dolarów, została po wypadku zamknięta. Miasto poinformowało, że zastanawia się, jakie podjąć kroki, aby zapewnić korzystającym z niej osobom większe bezpieczeństwo.
(hm)