Podczas prac domowych w teksańskim Bedias doszło do tragicznego zdarzenia. 75-letni mężczyzna został zaatakowany przez rój pszczół podczas usuwania drzew na swoim ranczu. Na jednym z obalonych drzew zawieszony był dziki ul. Finalnie mężczyzna zmarł.
75-letni Bryce Smith został zaatakowany przez setki pszczół po obaleniu drzewa z ulem na jego ranczu w Bedias.
Smith został ukąszony w twarz i szyję ponad 60 razy. Pracownik, który był świadkiem zdarzenia, od razu zawiadomił pomoc, ale na niewiele się to zdało.
75-latek zmarł w wyniku poniesionych obrażeń i komplikacji jeszcze zanim na miejsce dotarły służby ratunkowe.
Eksperci podejrzewają, że pszczoły, które zaatakowały Smitha, mogły być afrykańskimi pszczołami miodnymi, które są bardziej agresywne. Juliana Rangel, naukowiec badający pszczoły z Texas A&M AgriLife, zasugerowała z kolei, że pszczoły mogły przestraszyć się po obaleniu drzewa, przez co zareagowały bardzo gwałtownie.
Ragel zaleca zlecanie usuwania uli zawodowcom, zamiast robienia tego samemu.
Red. JŁ