47-letnia Sarah Boone została uznana w piątek winną zamordowania swojego męża, Jorge Torresa Jr., w 2020 roku. Mężczyzna zmarł w wyniku uduszenia po zamknięciu go przez Boone w walizce podróżnej. 47-latka twierdziła, że śmierć jej męża była nieszczęśliwym wypadkiem, do którego doszło w czasie zabawy „w chowanego”. Rzeczywistość okazała się o wiele bardziej okrutna.
Do zdarzenia doszło 23 lutego 2020 roku. Zgodnie z dokumentami sądowymi – tuż przed śmiercią Jorge Torresa Jr. mężczyzna dał się namówić na udział w nietypowej zabawie ze swoją partnerką, Sarą Boone. Kobieta namówiła męża, aby wszedł cały do walizki podróżnej.
Boone z początku przekonywała śledczych, że zamknęła partnera w walizce, zatrzymując zamek na dwóch palcach mężczyzny, które wystawały na zewnątrz. Kobieta miała wówczas – jak twierdziła – uznać, że jej partner samodzielnie uwolni się z pułapki, a następnie zasnęła.
W toku śledztwa odkryto nagrania, które tuż przed śmiercią wykonała ofiara. W materiałach audio z dyktafonu słychać, jak Boone mówi do zamkniętego w walizce mężczyzny, że „tak właśnie się czuje, kiedy on ją zdradza”. „To za to, co mi zrobiłeś” – mówiła Boone, śmiejąc się. W tle nagrania słychać głos Torresa Jr., który błaga kobietę o rozpięcie zamka i mówi, że nie może oddychać.
Podczas procesu obrona Boone argumentowała, iż kobieta cierpiała na syndrom maltretowanej żony i żyła w ciągłym strachu o własne życie. Boone zeznała, że sądziła, iż Torres będzie w stanie sam wydostać się z walizki, co było jej kluczowym argumentem w procesie.
W piątek ława przysięgłych uznała Boone winną morderstwa II stopnia. Wyrok zostanie ogłoszony 2 grudnia, kiedy poznamy także wymiar kary dla kobiety. Grozi jej od 16 lat więzienia, a nawet dożywocie.
Red. JŁ