Przez ostatnie dwa dni obserwowaliśmy delikatnie wyhamowanie dynamiki zachorowań, jednak jest zbyt wcześnie, aby mówić, że mamy do czynienia ze stałym trendem spadkowym – powiedział w piątek rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
„Przedwczoraj w naszych statystykach mieliśmy wyhamowanie dynamiki do poziomu poniżej 10 proc, wczoraj do poziomu 3 proc., a dzisiaj ta dynamika jest ujemna tydzień do tygodnia. Jest to pierwszy sygnał, że w tendencji epidemicznej może się coś zmieniać” – powiedział Andrusiewicz.
Zaznaczył jednocześnie, że jest zbyt wcześnie, aby mówić, że mamy do czynienia ze stałym trendem spadkowym.
Podkreślił, że wszystko zależy od zachowań społecznych. „Nie możemy przyjmować tego jako jaskółkę dobrej nadziei i z dość dużą swobodą podejść do najbliższych dni, bo ta sytuacja może się diametralnie odwrócić” – powiedział rzecznik.
Zwrócił uwagę, że nadal trudną sytuacje mamy w woj. śląskim, woj. wielkopolskim i w woj. dolnośląskim. „Tam dzienne przyrosty wynoszą nadal 30 proc.” – wskazał.
Dodał, że są regiony, gdzie sytuacja może napawać optymizmem. „W woj. warmińsko-mazurskim mamy kolejny dzień spadków na poziomie 5 proc. Mamy takie województwa, jak podlaskie, podkarpackie czy lubuskie, gdzie dobowe wzrosty są poniżej 10 proc.” – powiedział rzecznik MZ.(PAP)
Autorka: Karolina Kropiwiec
kkr/ joz/