Dwóch nastolatków z Florydy zostało oskarżonych o zamordowanie 22-letniego mężczyzny, od którego chcieli kupić pewną ilość marihuany. Transakcja nie doszła do skutku, bo chłopców w wieku 15 i 16 lat najprawdopodobniej nie było stać na zakup narkotyków. Zamiast tego zmówili się i podczas dokonywania transakcji zastrzelili dilera. Szeryf powiatu Polk Grady Judd zdradził, że chodziło o kwotę ok. 400 dolarów.
Według Biura Szeryfa Powiatu Polk, do morderstwa doszło podczas próby sprzedaży narkotyków w miejscowości Frostproof na Florydzie. W transakcji uczestniczył 22-letni diler oraz dwóch nastolatków w wieku 15 i 16 lat. Podczas wymiany 16-latek wyciągnął z torby swojego kolegi karabin szturmowy, a następnie oddał kilka strzałów w kierunku 22-latka, śmiertelnie go raniąc.
Podczas ucieczki 16-latek zadzwonił do swojego ojca Charlesa Andrew Jacksona Jra z prośbą, aby odebrał go ze wskazanego miejsca. Następnego dnia policja zapukała do drzwi domu Jacksona w Avon Park. W czasie rozmowy z funkcjonariuszami mężczyzna twierdził, że nie wie, gdzie jest jego syn, ale w międzyczasie ostrzegł nastolatka, wysyłając mu wiadomości tekstowe, które natychmiast na bieżąco usuwał.
Rodzina drugiego chłopca współpracowała z policją, dzięki czemu nastolatek został dość szybko zatrzymany i osadzony w areszcie dla nieletnich. Dzień po zatrzymaniu współsprawcy, jego 16-letni kompan pojawił się w swojej szkole Lake Wales High School. „Jak gdyby nic się nie stało” – zwrócił uwagę szeryf Grady Judd. Wkrótce potem on także wpadł w ręce policji.
15-latkowi i 16-latkowi przedstawiono zarzuty morderstwa pierwszego stopnia, a ojcu 16-latka zarzut utrudniania śledztwa.
Według szeryfa powiatu Polk motywem morderstwa miał być brak środków na zakup marihuany, na który nastolatkowie umówili się z ofiarą. „Nie mieli 400 dolarów, aby kupić marihuanę wartą 400 dolarów” – podkreślił Judd.
Szeryfa zapowiedział, że postara się, aby małoletni sprawcy zostali potraktowani przez sąd jak osoby dorosłe.
Red. JŁ