Dwunastu piłkarzy reprezentacji Polski nie wróciło w poniedziałek z resztą ekipy do Warszawy, a bezpośrednio z Tirany udało się do klubów. „Nie ma w tym żadnej sensacji. To standardowa procedura i to od lat” – przekazał PAP rzecznik prasowy PZPN i team menedżer reprezentacji Jakub Kwiatkowski.
W niedzielny wieczór biało-czerwoni przegrali na wyjeździe z Albanią 0:2 w spotkaniu eliminacji mistrzostw Europy, po którym na zawodników i trenera Fernando Santosa spadła lawina krytyki. W poniedziałek wczesnym popołudniem ekipa wróciła do Warszawy, ale w znacznie okrojonym składzie.
Według Kwiatkowskiego nie należy w takim działaniu doszukiwać się żadnej sensacji czy uniku ze strony piłkarzy.
„To standardowe działanie i to od lat, a do tego całkiem niezależne od wyników osiąganych na boisku. Gdyby wczoraj reprezentacja wygrała w Tiranie tych piłkarzy też nie byłoby w samolocie do Polski” – zaznaczył Kwiatkowski.
Jak wyliczył, bezpośrednio do swoich domów i klubów ze stolicy Albanii udali się: Robert Lewandowski, Bartosz Bereszyński, Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński, Matty Cash, Sebastian Szymański, Damian Szymański, Jakub Kiwior, Mateusz Wieteska, Karol Linetty, Paweł Dawidowicz i Kamil Grosicki.
„Jak widać po nazwiskach, do Polski nie wrócili ci, którzy grają na co dzień na południu Europy bądź na Wyspach Brytyjskich. Nawet Kamil Grosicki, który mieszka i gra w Szczecinie, miał lepsze połączenie do Berlina i szybciej był w domu niż leciałby z nami przez Warszawę” – tłumaczył Kwiatkowski.
Jak dodał, kluby chcą, by piłkarze jak najszybciej po zakończeniu zgrupowania wracali na miejsce.
„Przepisy FIFA mówią, że po meczach eliminacyjnych zawodnik musi się stawić w klubie w ciągu 48 godzin od zakończenia ostatniego. Dlatego całą logistykę opracowuje się przed zgrupowaniem, podobnie jak bukuje i kupuje bilety lotnicze” – podsumował.
Rzecznik związku i team menedżer kadry narodowej potwierdził po raz kolejny, że w najbliższych dniach dojdzie do spotkania prezesa PZPN Cezarego Kuleszy z selekcjonerem Fernando Santosem. Po nim zapadnie zapewne decyzja ws. dalszej współpracy z portugalskim szkoleniowcem.
Biało-czerwoni wywalczyli dotychczas sześć punktów w pięciu meczach eliminacyjnych. Poza Albanią, przegrali też z Czechami (1:3) i Mołdawią (2:3). Są na czwartej pozycji w grupie E, za Albanią – 10, Czechami – 8, ale tylko w czterech występach, i Mołdawią – 8.
Kolejne zgrupowanie i mecze – z Wyspami Owczymi w Thorshavn oraz Mołdawią w Warszawie – czekają ich 12 i 15 października. W przypadku niewywalczenia awansu do Euro 2024 dzięki zajęciu jednego z dwóch czołowych miejsc w grupie, Polaków czekają zapewne baraże, do których zakwalifikują się wskutek wysokiej pozycji w ostatniej edycji Ligi Narodów.(PAP).
pp/ sab/