Kobieta z Florydy pozwała lokalną piekarnię za szkody emocjonalne i zniesławienie. Powódka twierdzi, że cukiernicy przygotowali dla niej nie ten tort, który kupiła. Zażądała zwrotu, ale w końcu zdecydowała się na wzięcie przygotowanego tortu i wyszła. Później na witrynach lokalu pojawił się plakat z jej wizerunkiem oraz podpisem „złodziejka”. Choć wszystko wskazuje na winę piekarni, firma ma zgoła odmienną wersję wydarzeń.
Margarita Sciapin – projektantka biżuterii z Boca Raton na Florydzie – kupiła w styczniu tort mokka za 29 dolarów w lokalnej piekarni Paris Morning Bakery. Kiedy przyszła odebrać gotowy produkt, doszło do sporu pomiędzy nią a pracownikiem lokalu.
Według wersji Sciapin – kasjer wydał jej zły produkt i „nie był w stanie zamienić ciast”. Wówczas pracownik zasugerował zwrot pieniędzy i ponowną zapłatę za wydane ciasto. Sciapin – jak twierdzi – nie chciała ryzykować podwójnego obciążenia, więc powiedziała pracownikowi, „żeby się nie martwił” po czym zabrała ze sobą tort, który był już przygotowany.
Po tym zdarzeniu w witrynach piekarni pojawiły się plakaty z podobizną kobiety. Jeden był graficznie stylizowany na stare listy gończe, a drugi zawierał jej wizerunek z kamery monitoringu oraz opis sytuacji.
„Ta złodziejska Karen ukradła nam ciasto o 17:00 22 stycznia 2023 roku. Kiedy pracownik próbował wyjaśnić, że nasze zwroty nie pojawiają się natychmiast na wyciągach, wpadła w złość, nie uwierzyła pracownikowi, zabrała ciasto i wyszła, podczas gdy jej ciasto zostało już zwrócone. Była bardzo niecierpliwa, gdy pracownik próbował dowiedzieć się, jak dokonać zwrotu pieniędzy i zamiast czekać, uciekła z ciastem” – napisano na plakacie.
Obie wersje bardzo odbiegają od siebie, a Sciapin twierdzi, że doznała wiele nieprzyjemności po wywieszeniu plakatów przez piekarnię. Twierdzi, że jej 12-letnia córka padła ofiarą drwin w miejscowej szkole. Ona sama miała trafić do szpitala z powodu duszności i przyspieszonego tętna, wywołanego stresem i niepokojem.
Teraz kobieta pozywa piekarnię na 50 000 dolarów odszkodowania za szkody wizerunkowe i emocjonalne. Plakaty zostały już usunięte z witryny lokalu.
„Gdyby poczekała dwie minuty, aż pracownik wyśle mi SMS-a, aby dowiedzieć się, jak wydrukować pokwitowanie zwrotu pieniędzy, otrzymałaby je. Ale poganiała pracownika i nie była cierpliwa, nie była zbyt wyrozumiała” – powiedział menedżer piekarni. Dodał, że kobieta nie widziała zwrotu na swojej karcie kredytowej, więc nie uwierzyła, że do niego doszło.
Red. JŁ
(Źródło: Daily Mail)