Dość uciążliwa dla sąsiedztwa akcja rozegrała się we wtorek w Aurorze. Mieszkańcy okolic Manor Homes of Spring Lake przez kilka godzin nie mogli opuszczać swoich domów, ani przechodzić przez kordon otaczającej je policji.
Wszystko za sprawą, jak ujęto to w komunikacie, kryzysu zdrowia psychicznego, którego miał doświadczyć jeden z mieszkańców. W jego zażegnaniu uczestniczyli członkowie Zespołu Negocjacji Kryzysowych i Zespołu Reagowania Specjalnego, a także policja, która zabezpieczyła okolicę. Celem tych działań miało być „udzielenie pomocy członkowi społeczności”.
Sytuację udało się opanować dopiero po kilku godzinach, kiedy osoba do której wezwano pomoc poddała się policji. Została przekazana Jednostce Interwencji Kryzysowej, która ma udzielić jej dalszej pomocy. Policja zapewniła, że nie doszło do żadnego przestępstwa i mieszkańcy mogą nadal czuć się bezpiecznie. Nie ujawniła natomiast innych szczegółów.