Pocisk wystrzelony rano przez Koreę Północną mógł mieć zasięg nawet ponad 15 tys. km, co oznacza, że byłby w stanie uderzyć w dowolne miejsce w Stanach Zjednoczonych – powiedział w poniedziałek wiceminister obrony Japonii Shingo Miyake, cytując wstępne ustalenia resortu.

Miyake oświadczył, że Korea Północna najprawdopodobniej wystrzeliła międzykontynentalny pocisk balistyczny (ICBM). Osiągnął maksymalną wysokość ponad 6 tys. kilometrów i spadł do morza na zachód od japońskiej wyspy Hokkaido, najpewniej poza wyłączną strefą ekonomiczną Japonii, pokonując w linii prostej około 1 tys. kilometrów.

„Wystrzelony tym razem pocisk balistyczny klasy ICBM, jeśli liczyć na podstawie trajektorii, w zależności od wagi głowicy bojowej, mógłby mieć zasięg lotu ponad 15 tysięcy kilometrów, co oznacza, że w jego zasięgu byłoby całe amerykańskie terytorium” – powiedział na konferencji prasowej wiceminister, cytowany przez stację CNN.

Aby dosięgnąć Stanów Zjednoczonych, pocisk musiałby być wystrzelony pod mniejszym kątem, a takiej zdolności Korea Północna jak dotąd nie udowodniła – ocenił natomiast analityk obronności i wojskowości w Międzynarodowym Instytucie Studiów Strategicznych (IISS) Joseph Dempsey.

Jego zdaniem próby, w których pocisk wystrzeliwany jest wysoko w górę, mogą częściowo dowodzić jego sprawności, ale nie odzwierciedlają takich samych wyzwań, jak przy normalnej trajektorii lotu ICBM. „Są wśród nich zdolność głowicy bojowej do przetrwania przedłużonego, płytszego wejścia w atmosferę oraz celność przy znacznie dłuższym dystansie” – powiedział CNN Dempsey.

Według południowokoreańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i ekspertów wystrzelono najprawdopodobniej pocisk typu Hwasong-18, pocisk klasy ICBM na paliwo stałe, uważany za zdolny do przenoszenia kilku głowic, w tym być może głowic nuklearnych, oraz do uderzenia w dowolne miejsce na kontynentalnym terytorium USA – podał dziennik „Korea Times”.

Z informacji przekazywanych przez państwowe północnokoreańskie media wynika, że pociski tego typu zostały już z powodzeniem przetestowane dwukrotnie – w kwietniu i lipcu. Jeśli rezultaty ostatniego testu zostaną uznane za satysfakcjonujące, Korea Północna może teraz rozpocząć rozmieszczanie tych pocisków – ocenił analityk z think tanku Instytut Sejong, Czeong Seong Czang.

Po kwietniowej próbie pocisku typu Hwasong-18 dyktator Korei Północnej Kim Dzong Un oświadczył, że zapewni on krajowi „potężny, strategiczny środek ataku” i wzmocni jego zdolności nuklearne. W ostatnich miesiącach zapowiadał również „wykładnicze zwiększenie” krajowego arsenału jądrowego.

Stany Zjednoczone ostrzegły w sobotę Koreę Północną, że jakikolwiek atak jądrowy na USA lub ich sojuszników spotkałby się z „szybką, przytłaczającą i rozstrzygającą odpowiedzią” oraz oznaczałby „koniec reżimu” Kim Dzong Una. (PAP)

anb/ adj/