Okazuje się, że ustawa pamięci George’a Floyda (George Floyd Act) – który notabene pochodził z Teksasu – nie cieszy się poparciem teksańskich ustawodawców. Miała ona wprowadzić szereg reform i ograniczeń dla funkcjonariuszy policji. Póki co jednak, nie wyszła nawet z komisji.
George Floyd Act, który obejmował kilka dużych reform, został podzielony przez Izbę Reprezentantów Teksasu na kilka mniejszych ustaw. Z ich treści możemy się dowiedzieć, że – w przypadku ich przyjęcia – między innymi zostałby zniesiony tzw. „Immunitet kwalifikowany”, który w wielu przypadkach chroni funkcjonariuszy przed procesami cywilnymi.
Jeszcze jedna ustawa mówi o stworzeniu jednolitego systemu dyscyplinarnego dla funkcjonariuszy, a kolejna, aby uniemożliwić funkcjonariuszom dokonanie aresztowania podczas zatrzymania ruchu (np. w korku), które także nie skutkowałoby karą więzienia. Obie te reformy prawie na pewno nie przejdą przez Senat.
Jest jednak kilka ustaw, które przeszły przez obie izby – takie jak zakaz duszenia zatrzymanego i wymaganie od funkcjonariuszy interwencji, jeśli inny oficer używa nadmiernej siły. Warto zauważyć, że obie te ustawy uzyskały poparcie związków policyjnych w Teksasie, w przeciwieństwie do innych propozycji.
„Obraźliwe jest dla mnie, jako obywatelki tego państwa, jako przedstawiciela stanu, jako czarnoskórej kobiety, że zamiast słuchać płaczów tu obecnych, zamiast zajmować się ich sprawami, decydujemy się na to, aby związki policyjne dyktowały, co się stanie – powiedziała przedstawicielka stanu Jasmine Crockett, demokratka reprezentująca Dallas.
Red. JŁ