We wtorek odbyła się egzekucja więźnia celi śmierci, który kilkadziesiąt lat temu dopuścił się brutalnego mordu na starszej kobiecie. Wykonanie wyroku śmierci odbyło się na kilka godzin po uchyleniu przez sąd postanowienia, które opóźniało egzekucję. Przed śmiercią skazany wyraził skruchę i żal za zbrodnię, którą przed laty popełnił.
48-letni Jedidiah Murphy został uznany za zmarłego o godzinie 22:15 we wtorek. Chwilę wcześniej podano mu śmiertelny zastrzyk, wykonując wyrok śmierci. Egzekucja odbyła się w stanowym zakładzie karnym w Huntsville.
Murphy został skazany w 2000 roku za zastrzelenie 80-letniej Bertie Lee Cunningham z Garland na przedmieściach Dallas. Kobieta została zabita podczas carjackingu.
Na kilka godzin przed egzekucją 48-latek otrzymał standardowy posiłek, który w tym dniu serwowano więźniom w Huntsville. Teksas lata temu zrezygnował z tradycji ostatniego posiłku, podczas którego – w miarę możliwości – było spełniane każde kulinarne życzenie więźnia. Murphy mógł wybierać tylko spośród pozycji, zawartych w więziennym menu.
W ramach ostatniego oświadczenia Murphy wyrecytował Psalm 34. Zanim jednak to zrobił, złożył obszerne przeprosiny dla rodziny kobiety, którą zamordował przed dwoma dekadami.
„Rodzinę ofiary szczerze przepraszam za to wszystko” – powiedział Murphy, gdy był już przywiązany do noszy w komorze śmierci. „Mam nadzieję, że to pomoże, jeśli to możliwe, zamknąć sprawę” – dodał.
„Tak, panie naczelniku, chciałbym szczerze przeprosić rodzinę ofiary za wszystko, co zrobiłem. Mam nadzieję, że to przyniesie wam ukojenie, dziękuję” – powiedział przed wyrecytowaniem długiego fragmentu Biblii.
Egzekucja odbyła się kilka godzin po uchyleniu przez Sąd Najwyższy postanowienia, które opóźniało egzekucję. Murphy wnioskował o opóźnienie wykonania wyroku ze względu na ryzyko, iż substancja, którą miał zostać uśmiercony, została uszkodzona przez narażenie na ciepło i dym po niedawnym pożarze w więzieniu.
Red. JŁ
(Źródło: New York Post, Associated Press)