„Tenisowo Iga Świątek dużo się nie zmieniła od czasu objęcia przed rokiem prowadzenia w rankingu WTA. Mentalnie jest bardziej dojrzała. Turnieje na ziemi pokażą, czy nadal będzie dominowała. Uważam, że tak” – powiedział były mistrz Polski Lech Sidor, obecnie komentator Eurosportu.
Mija rok, odkąd po wycofaniu się z gry Ashley Barty 20-letnia Polka awansowała na pozycję liderki singlowego rankingu tenisistek. Na koniec roku przewaga raszynianki nad kolejnymi rywalkami wynosiła ponad pięć tysięcy punktów. Teraz stopniała do dwóch tysięcy. To efekt kontuzji i rezygnacji z gry w Indian Wells. Ale także ubiegłorocznej serii 37 wygranych meczów z rzędu, które wywindowały Polkę na pozycję liderki.
„Punkty bronione ważą podwójnie. Ubiegłoroczne sukcesy sprawiły, że także w tym sezonie Iga musi grać dużo. Nie jest jeszcze na takim etapie, jak kiedyś Serena Williams, która mogła sobie wybierać turnieje, w których zagra. Tyle, że Iga nie ma specjalnie przeciwniczek, które byłyby w stanie z nią regularnie wygrywać. Nie na darmo mówi się, że w kobiecym tenisie mamy obecnie najsłabszą stawkę od 20 lat. Ale przecież to nie jest Igi wina” – uważa Sidor.
Toteż tenisowy ekspert przyznaje, że Polka może jeszcze długo utrzymać pozycję liderki rankingu.
„Iga ma swoje wady w grze, ale jej rywalki także mają. Żadna z nich nie jest doskonała. Bywają jednak mecze, że one te swoje niedoskonałości potrafią przysłonić zaletami, gdy trafiają swoimi najlepszymi uderzeniami i potrafią w ten sposób zdobyć przewagę nad rywalkami. Jednak jeśli chodzi o stabilizację w grze, Iga ma przewagę nad resztą, która gra w kratkę” – twierdzi były daviscupowy reprezentant Polski.
Czy w czasie panowania w rankingu WTA polska tenisistka się zmieniła? Sidor takich zmian nie zauważa.
„Ja bym nie dzielił jej gry na tę sprzed liderowania i tej obecnej. Jeśli już, to linia podziału jest pomiędzy czasem, gdy trenował ją Piotr Sierzputowski i teraz, gdy opiekuje się nią Tomasz Wiktorowski. Ten drugi +wyciął+ z gry Igi trochę radosnego tenisa i postawił na wyrachowanie i stanowczość. To ją poniosło do tych 37 zwycięstw z rzędu. Iga nadal imponuje doskonałym przygotowaniem fizycznym. Jednak teraz jest czas, by jej tenis stał się bardziej uniwersalny. Potrzeba jej trochę więcej elementów ofensywnych” – podkreślił były singlowy mistrz Polski.
Jego zdaniem największym zagrożeniem dla utrzymania pozycji liderki może być sama gra Polki.
„Jej tenis jest bardzo energochłonny, a to może generować kontuzje. Dlatego nie obawiam się o jej zdrowie, gdy w turniejach gra krótkie mecze, w których zdecydowanie ogrywa przeciwniczki. Poza tym powinna zrezygnować z grania w dużych turniejach singla i debla. Z tego powodu, na własne życzenie nie wygrała Rolanda Garrosa w 2021 r. Barbora Kreicikova także potrafi wygrać z Igą wtedy, gdy w turniejach gra tylko singla” – zauważa Sidor.
Przed Polką kolejny etap obrony miana światowego numeru jeden. Rozpoczyna się sezon gry na kortach ziemnych.
„Ziemia to naturalne środowisko Igi. Ona oczywiście nauczyła się grać na betonie, choć nie szybko przystosowuje się do zmiany nawierzchni. Jednak na ceglanej mączce ona się naturalnie ślizga i czuje jak ryba w wodzie. Jej topspinowy forhend wyrywa rywalkom rakiety z rąk. Na ziemi nikt nie ma prawa jej zagrozić. W Stuttgarcie będzie broniła tytułu i 500 punktów. Potem pojedzie do Madrytu, gdzie w ubiegłym roku nie wystąpiła. Tam są wolne korty. Iga ma 1000 dodatkowych punktów do zdobycia. Później śliski Rzym i znowu bronienie tytułu i wreszcie kopiaste korty Rolanda Garrosa. Niewątpliwie przed nami bardzo ciekawa część sezonu, w której Świątek jest faworytką” – podsumował Sidor.(PAP)
pż/ krys/